Nic, tylko obwozić ich po bazarach. Magicy z PiS mogą tam pokazywać, co zrobili z PKP Cargo. To duża sztuka w kilka lat doprowadzić spółkę do takiej zapaści. Gdy w 2013 r. państwo sprzedało część akcji PKP Cargo, do budżetu trafiło 2,1 mld zł. A dziś cała spółka jest warta mniej niż 450 mln zł. Dojna zmiana, którą na kolei zawiaduje minister Andrzej Adamczyk, obsadziła tam wszystko. Nic dziwnego, że tak zarządzana kolej jedzie na oparach. Adamczyk w trakcie ministrowania obronił pracę magisterską. Chyba jest to jakiś biały kruk, bo praca jest tajna. Może dlatego, że opisuje przekręty na kolei? Przed Adamczykiem było w PKP SA biuro audytu, które wykryło tyle lewizn, że aż dziw, że ta firma jeszcze żyje. Czy kogoś może dziwić, że tego biura już nie ma? Są za to tabuny asystentów Kaczyńskiego, którzy wcześniej na chlebuś z kawiorem pracowali w spółkach PKP. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint