Tajne więzienia i tortury

Raport Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka „Jeśli zastrzelą mnie na punkcie kontrolnym, nie okazuj żadnych emocji i idź dalej. Dopiero potem będziesz mogła płakać”, instruował żonę na przejściu granicznym mężczyzna z obwodu donieckiego. To zdanie pochodzi z raportu „Zatrzymania osób cywilnych w związku ze zbrojnym atakiem Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. 24 lutego 2022-23 maja 2023” opublikowanego pod koniec czerwca br. przez działające w Kijowie Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (OHCHR). Jego pracownicy udokumentowali 864 indywidualne przypadki arbitralnego zatrzymania cywilów przez żołnierzy lub funkcjonariuszy Federacji Rosyjskiej, w tym 763 mężczyzn, 94 kobiet i siedmiorga dzieci. Część to tzw. zniknięcia, czyli zatrzymania, a następnie przetrzymywanie ludzi w tajnych więzieniach lub aresztach bez powiadamiania bliskich. Wielu obywateli ukraińskich stało się ofiarami prowadzonej przez funkcjonariuszy Federacji Rosyjskiej na zajętym terytorium „filtracji”, której celem było zidentyfikowanie żołnierzy ukraińskich, funkcjonariuszy służb porządkowych i specjalnych oraz przedstawicieli władz administracyjnych. Wystarczyło podejrzenie lub donos, by znaleźć się za kratami, w piwnicy lub w mieszkaniu zamienionym w tajny areszt. Do podobnych zdarzeń dochodziło także w Ukrainie. Pracownicy Biura Wysokiego Komisarza opisali i udokumentowali 75 przypadków arbitralnego zatrzymania 57 mężczyzn, 17 kobiet oraz chłopca przez ukraińskie siły bezpieczeństwa. Osoby te podejrzewano o popełnienie przestępstw przeciwko bezpieczeństwu narodowemu oraz o przestępstwa kryminalne związane z toczącą się wojną. OHCHR udokumentowało też 65 przypadków przetrzymywania przez ukraińskie służby cywilów w nieoficjalnych miejscach zatrzymania przez okres od kilku godzin do czterech i pół miesiąca. Byli oni więzieni bez kontaktu z bliskimi i adwokatami. Praktyka ta była stosowana w celu wymuszenia na zatrzymanych przyznania się do winy lub złożenia innych obciążających zeznań. To twarz wojny, o której mało wiemy i wiedzieć nie chcemy. Jakże różna od serwowanych przez stacje telewizyjne obrazków, na których dziarscy wojacy opowiadają o swoich przewagach i wykonanych zadaniach bojowych. Rosjanie milczą „Wielu spało na zmianę w niewielkiej przestrzeni. Inni, w tym ja, nie mogli spać z powodu stresu i niepokoju. Czułem się, jakby czas się zatrzymał”. Tak cywil, ukraiński obywatel, opisał swoje odczucia, gdy rosyjscy żołnierze zamknęli go wraz z 32 osobami w niewielkim pomieszczeniu obozu „filtracyjnego” w pobliżu Doniecka. Najwięcej zatrzymań obywateli ukraińskich przez rosyjskie wojsko i służby specjalne miało miejsce w pierwszych miesiącach wojny. Według autorów raportu ich szczyt przypadł na marzec 2022 r. Powodem mogło być podejrzenie udzielenia pomocy Siłom Zbrojnym Ukrainy poprzez przekazywanie informacji, przechowywanie broni i amunicji, udzielenie schronienia rannym żołnierzom. By stwierdzić, że dana osoba była zaangażowana w taką działalność, Rosjanie przeglądali zawartość smartfonów, komputerów i innych urządzeń elektronicznych. Do tego, by zostać zatrzymanym, wystarczyło posiadanie odzieży wojskowej, pojazdu terenowego, broni myśliwskiej, amatorskiego sprzętu radiowego, lornetek, teleskopów oraz cywilnych dronów. Szczególną uwagę zwracano na ukraińską symbolikę: naszywki, plakaty, a także tatuaże określane jako nacjonalistyczne. Zdarzało się, że zatrzymywano osoby, których rosyjskie władze nie były w stanie zidentyfikować. Na zasadzie: nie wiemy, kim jesteś, ale posiedzisz i się dowiemy. W co najmniej dziesięciu udokumentowanych przypadkach Rosjanie zatrzymali i uwięzili cywilów tylko dlatego, że ich krewni służyli w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Osoby te trafiły do „nieoficjalnych miejsc przetrzymywania”, jak nazywają je autorzy raportu, czyli do tajnych więzień. Były w nich przetrzymywane od kilku dni do kilku miesięcy. W raporcie opisany został przypadek kobiety kilkakrotnie zatrzymywanej i więzionej przez Rosjan. Gdy 31 lipca 2022 r. rosyjscy żołnierze wkroczyli do wioski w rejonie berysławskim w obwodzie chersońskim, zarzucili jej przekazywanie informacji bratu, który służył w ukraińskiej armii. Została zatrzymana i przewieziona do rosyjskiej bazy wojskowej w miejscowości Czajkino niedaleko Chersonia. Po dwóch dniach została zwolniona, lecz niedługo cieszyła się wolnością. Następnego dnia została aresztowana przez inną grupę rosyjskich żołnierzy i przewieziona do aresztu policyjnego w Snihuriwce w obwodzie mikołajowskim. Przetrzymywano ją przez trzy dni w osobnej celi. W trakcie przesłuchań bito ją plastikową butelką wypełnioną wodą. Później przewieziono ją do Nowej Kachowki, gdzie była więziona w prowizorycznej celi urządzonej w biurze paszportowym dawnego komisariatu policji. Przesłuchiwali ją i torturowali funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB), m.in. przypinając

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 28/2023

Kategorie: Zagranica