Tartessos – kraina srebra

Tartessos – kraina srebra

Archeolodzy poszukują w hiszpańskich mokradłach owianego legendami starożytnego miasta Hiszpańscy badacze penetrują bagna Marisma de Hinojos w pobliżu ujścia Gwadalkiwiru. Liczą, że odnajdą Tarszisz-Tartessos, jedno z najbardziej zagadkowych miast starożytności, centrum wspaniałej cywilizacji. Niektórzy identyfikują je z legendarną Atlantydą. Jeśli wierzyć przekazom źródłowym, do Tartessos żeglowały okręty Izraelitów, Fenicjan i Greków, aby wrócić obładowane srebrem, miedzią, cyną i innymi cennymi kruszcami. Jak głosi biblijna Księga Królewska, słynny z mądrości monarcha Salomon „posiadał flotę Tarszisz, która pływała wraz z flotą Hirama. Statki powracały co trzy lata, przywożąc z odległych stron złoto, srebro, kość słoniową, małpy i pawie” (według innej, bardziej prawdopodobnej wersji tłumaczenia w miejsce małp i pawi należy wstawić sztylety i siekiery). Hiram był zaprzyjaźnionym z Salomonem władcą fenickiego miasta Tyr. Historyczność Salomona, a także Hirama nie jest pewna, niemniej jednak prorok Ezechiel tak zwracał się do Tyru: „Tarszisz prowadził z tobą handel ze względu na obfitość twoich bogactw. Za twoje towary płacił srebrem, żelazem, cyną i ołowiem”. Według proroka Jeremiasza, tyryjscy Fenicjanie „srebro w blachach z Tarszisz przywożą”. W Biblii Tarszisz stało się symbolem wyniosłości i pychy, ale także krainy najdalszej, położonej na krańcach świata, najbardziej odległej od Boga. W Księdze Jonasza prorok ten, nie chcąc wykonać polecenia Najwyższego, „zszedł do Jafy, znalazł statek płynący do Taszisz, opłacił podróż i wszedł na pokład. Chciał uciec do Tarszisz, daleko od PANA” (przekład Zespołu Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła). Według proroka Izajasza Tarszisz nie słyszało o bożej sławie ani nie widziało jego chwały. Przypuszczano, że biblijne Tarszisz oznacza ogólnie flotę dalekomorską, a nie konkretne miasto, lub że okręty Salomona docierały nie do Hiszpanii, lecz tylko do Tarsu w Cylicji (Azja Mniejsza). Niemniej jednak przekazy historyków greckich o niezwykłej krainie na zachodnich krańcach świata, obfitującej w cenne metale, zwłaszcza w srebro i cynę, nie pozostawiają wątpliwości, że Tartessos-Tarszisz znajdowało się w południowej Hiszpanii, gdzieś w dolinie Gwadalkiwiru, na zachód od Cieśniny Gibraltarskiej. Według niezbyt obfitych starożytnych źródeł, miasto Tartessos zostało zbudowane na planie regularnym z szerokimi, krzyżującymi się prostopadle ulicami. Przy wspaniałych placach podziw cudzoziemców budziły świątynie, kolumny i kunsztowne posągi. U wejścia do portu Tartessos, położonego w pewnej odległości od morza nad odnogą rzeki, wznosił się piękny zamek króla Geriona, na drugim brzegu zaś cudowne sanktuarium bogini Księżyca. Świetna cywilizacja Tartessos wyróżniała się wśród innych, znacznie prymitywniejszych ludów Hiszpanii. Niektórzy historycy snuli zatem fantastyczne teorie, że państwo Tartessos zostało założone przez przybyszów z Krety minojskiej (twórców pałacu w Knossos i innych niezwykłych budowli na Krecie) lub też przez któryś z ludów morza. Te ostatnie ok. 1200 r. p.n.e. dokonały wielkiej inwazji na Azję Mniejszą i Syrię, dotarły aż do Egiptu, doprowadziły cały śródziemnomorski świat do stanu chaosu. Obecnie prawie wszyscy badacze reprezentują pogląd, że cywilizacja tartessyjska wywodzi się z hiszpańskiego korzenia, a rozkwitła dzięki handlowi kruszcami. Srebro, miedź, żelazo i ołów Tartessyjczycy wydobywali w górach Sierra Morena, cynę zaś sprowadzali aż z dalekiej Kornwalii. W epoce brązu cyna była „surowcem strategicznym”, niezbędnym do wyrobu broni, narzędzi, biżuterii i ozdób. Zapotrzebowanie na nią było ogromne. Fenicjanie, którzy uprawiali handel z Tartessyjczykami, ciągnęli z niego fantastyczne zyski. Grecki dziejopis Diodor, zwany Sycylijskim, opowiada, jak feniccy żeglarze po brzegi załadowali statki zakupionym tanio hiszpańskim srebrem, a kiedy już nie mogli zabrać więcej, roztrzaskali ołowianą kotwicę i zamiast niej sporządzili kotwę ze srebra, aby jak najwięcej szlachetnego kruszcu przewieźć do ojczyzny. W VIII w. p.n.e. Fenicjanie, chcąc znaleźć się bliżej złóż metali, założyli kolonie po obu stronach Słupów Heraklesa (Cieśniny Gibraltarskiej), z których najświetniejszą stał się Gadir (łac. Gades, obecny Kadyks). Grecki dziejopis Herodot z Halikarnasu opowiada o pierwszych Grekach, kupcach z wyspy Samos, na których czele stał pewien Kolajos. Samijczycy płynęli do Egiptu, „poniósł ich jednak wiatr wschodni, a kiedy nie ustawał, przejechali przez Słupy Heraklesa i przybyli do Tartessos, jakby przez jakieś zrządzenie boskie. Ten punkt handlowy był w owym czasie jeszcze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2010, 2010

Kategorie: Nauka