Mleko z miodem, herbata z cytryną, rosół z kury, witamina C lub D, sok z jeżówki nie leczą przeziębienia. Mogą czasami łagodzić niektóre objawy Patryk Nowak – diagnosta laboratoryjny, absolwent Akademii Medycznej we Wrocławiu, twórca popularnonaukowego kanału Pod Mikroskopem na YouTubie, wydał książkę „Pod mikroskopem. Największe absurdy pseudomedyczne”. Obecnie pracuje w Zakładzie Patomorfologii i Cytologii Klinicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Na swoim kanale na YouTubie konfrontuje pan powszechne przekonania ze sfery zdrowia z aktualnym stanem wiedzy naukowej. – Wiele mitów panuje choćby w odniesieniu do używek. Oto przykłady tych najbardziej popularnych: kawa „wypłukuje” magnez, odwadnia organizm i szkodzi na serce, alkohol w małych dawkach jest zdrowy, piwo jest dobre na nerki, czerwone wino jest zdrowe. A tak nie jest? – Kawa nawadnia organizm tak samo jak każdy inny płyn, nie „wypłukuje” magnezu, a nawet sama go zawiera. Z powodu obecności przeciwutleniaczy i związków fenolowych może działać korzystnie na układ sercowo-naczyniowy. Problemem jest natomiast wypijanie dużych ilości tego napoju – ze względu na zawartość kofeiny. Wówczas faktycznie może zaszkodzić. W przypadku alkoholu wykazano, że już nawet małe dawki, ale wypijane regularnie, mogą działać szkodliwie (np. powodować wzrost aktywności niektórych enzymów wątrobowych i uszkadzać hepatocyty – komórki wątroby). Piwo zawiera alkohol, który uszkadza miąższ nerki, czyli działa nefrotoksycznie, aczkolwiek rzeczywiście zwiększa ilość wydalanego moczu, zmniejszając w pewnym stopniu ryzyko rozwoju kamicy. Ale uwaga! Można nie mieć „kamieni” nerkowych mimo poważnego uszkodzenia (niewydolności) nerek. Czerwone wino faktycznie zawiera antyoksydanty, np. resweratrol, jednak problemem pozostają zawarte w nim alkohol i konserwanty, takie jak siarczyny i dwutlenek siarki, dlatego lepiej zamienić wino na sok z jagód, czarnej porzeczki lub czerwonych winogron. Wielu produktom żywnościowym towarzyszy wiara w ich specjalne właściwości. Niektórym pokarmom przypisuje się działanie przeciwzapalne, podczas gdy inne mają zakwaszać organizm. Pan dowodzi w filmach, że niektóre z tych obiegowych mądrości mają się nijak do prawdy. – Tak zwane zakwaszenie organizmu to mit. Organizm utrzymuje pH krwi na stałym poziomie, tj. 7,35-7,45. Jego wartości w poszczególnych typach komórek są inne, ale także względnie stałe – jest to niezbędne m.in. do prawidłowego funkcjonowania enzymów wewnątrzkomórkowych. Produkty „zakwaszające” (np. mąka, cukier, pszenica, wieprzowina, wędliny, słodycze) są rzeczywiście niezdrowe, ale nie dlatego, że „zakwaszają”, tylko z powodu małej wartości odżywczej (niskiej zawartości białka, niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin i składników mineralnych). Z kolei produkty „alkalizujące” (np. szpinak, brokuły, oliwa, większość owoców i warzyw) są po prostu zdrowe, bo zawierają wyżej wymienione składniki odżywcze. Czyli taki podział nie ma sensu? – Podział żywności na „zakwaszającą” i „alkalizującą” mija się z celem i jest sprzeczny z wiedzą naukową, bo organizm posiada niewyczerpywalne i odnawialne układy buforowe (m.in. wodorowęglanowy, białczanowy i fosforanowy), które utrzymują pH na względnie stałym poziomie. Nieprawdziwe są też twierdzenia, że ocet jabłkowy jest bardzo zdrowy, a sok z cytryny zakwasza żołądek, który dzięki temu lepiej trawi. Wszystkie owoce i warzywa są bardzo zdrowe, każdy powinien zjadać co najmniej pięć porcji warzyw i owoców dziennie. Gwoli ścisłości: nie uważam, że są to produkty niezdrowe. Niektórzy ludzie, np. chorzy na zespół jelita drażliwego, nie powinni jednak spożywać wszystkich owoców i warzyw ze względu na dużą ilość fermentujących węglowodanów (chociażby w brukselce, jabłkach czy kalafiorze). Istnieją również choroby lub objawy chorobowe, w przebiegu których należy ograniczać warzywa i owoce z powodu dużej zawartości błonnika (jak te przebiegające z biegunką). Dieta „przeciwzapalna” ma zmniejszać stan zapalny w organizmie, a więc być bogata w przeciwutleniacze i substancje o działaniu bakteriobójczym (garbniki, olejki eteryczne, terpeny i terpenoidy). Zawarte są one m.in. w czosnku, cebuli i zielonej herbacie. Nie należy jednak oczekiwać, że wyleczymy tą dietą raka, zapalenie stawów, jelit albo inne choroby. Także tutaj istnieją indywidualne przeciwwskazania do stosowania takiej diety, która powinna być dobierana indywidualnie, np. z pomocą dietetyka. Które z najsilniej zakorzenionych w świadomości społecznej domowych sposobów na powszechne dolegliwości, np. na przeziębienie, nie mają żadnego potwierdzenia w wynikach badań? – Tak naprawdę zawsze są „jakieś” wyniki badań. Przecież zwolennicy tzw. altmedu też się na nie powołują. Jednak