Toczka

Toczka

Przesiedlenia Polaków do Kazachstanu w świetle tajnych radzieckich dokumentów Toczka to ponure pojęcie dla Polaków w Kazachstanie. Punkt oznaczony wbitym w ziemię drewnianym palem. Był to dla przesiedlanych z Ukrainy Polaków swoisty adres. Toczka, a wokół pustka, nad głową okrutne niebo bez Boga, pod często bosymi stopami nieprzyjazna gleba. Jeżeli się chciało przeżyć, trzeba było najpierw w tej glebie wykopać ziemiankę i spróbować ją czymkolwiek nakryć. Ukazał się po polsku zbiór 181 dokumentów „Z dziejów Polaków w Kazachstanie – 1936-1956”. Czytaliśmy dotychczas dziesiątki bolesnych, często tragicznych wspomnień indywidualnych, napisanych zarówno przez pisarzy, intelektualistów, jak i zwyczajnych niewolników XX w. Teraz otrzymaliśmy księgę zawierającą opis tragedii od strony NKWD, od strony Politbiura KC WKP(b), Rady Komisarzy Ludowych ZSRR i władz radzieckiego Kazachstanu. Większość tych dokumentów opatrzona jest gryfem tajne lub ściśle tajne. Tym większa jest waga tego zbioru. Gdyby nie dobra wola i ogromny wysiłek ludzi sprzyjających ujawnieniu tych dokumentów, moglibyśmy czekać na ich publikację jeszcze wiele lat. Ile tysięcy? Były dwie wielkie fale przesiedleń Polaków do Kazachstanu. Pierwsza fala głównie z Ukrainy w 1936 r., druga w 1940 r. ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej zajętych przez Armię Czerwoną 17 września 1939 r. Ilu było tych wygnańców, tego nikt nie jest w stanie dokładnie określić. W tym zbiorze mówi się o 100, 150 i 180 tys. Prawdopodobnie było ich jednak więcej – mężczyzn, kobiet i dzieci. Młodych i starych, tych najmłodszych i najstarszych najbardziej trzebionych przez głód i choroby. Przypomnijmy, że pierwsza fala przesiedleń nastąpiła po okresie wielkiego głodu na Ukrainie, który pochłonął kilka milionów ofiar. Dokument nr 2 pochodzi z 28 kwietnia 1936 r. i zawiera Uchwałę Rady Komisarzy Ludowych ZSRR „O wysiedleniu z USSR i osiedleniu w Obwodzie Karagandyjskim Kazachskiej ASRR 15.000 polskich i niemieckich rodzin”. Uchwałę podpisał przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych Związku Radzieckiego, Wiaczesław Mołotow, i zastępca kierownika Administracji Rady Komisarzy Ludowych, I. Mieżłauk. Dokument napisany jest językiem przewrotnym: „Przesiedlany kontyngent zostaje ograniczony w swoich prawach obywatelskich i posiada prawo przemieszczania się w granicach administracyjnych rejonu osiedlenia, ale nie posiada prawa wyjazdu z miejsca osiedlenia”. Inaczej: wolno ci się przemieszczać, ale nie wolno ci się ruszyć poza miejsce osiedlenia. W owym czasie, a i później, aż do lat 70., w ZSRR w ogóle nikt nie miał prawa nigdzie się przemieszczać. Do kupna biletu lotniczego, kolejowego lub autobusowego konieczna była tzw. putiowka. Otrzymywali ją funkcjonariusze państwowi lub związkowi na podróże służbowe lub związkowcy udający się na urlop ze skierowaniem. W tym sensie cały ZSRR był jednym wielkim gułagiem, a obywatele byli pozbawieni dowodów osobistych. Rada Komisarzy Ludowych zatroszczyła się o „kontyngent” – jak to ujmuje uchwała – teoretycznie zapewniając przesiedleńcom zaopatrzenie, tak aby mogli sobie pobudować jakieś miejsca do spania, inwentarzowi zaś obory i chlewnie. Uchwała w 22 punktach zapewnia przesiedleńcom m.in.: 9 tys. sztuk żerdzi, 250 ton gwoździ, 19 ton blachy dachowej, 14 ton kleju stolarskiego czy 87 ton pakuł. Mołotow kazał dostarczyć przesiedleńcom 9 tys. sztuk żerdzi. „Kontyngent” miał liczyć 45 tys. ludzi, a więc jedną żerdź na pięć osób. A można się domyśleć, że owe żerdzie miały być przeznaczone na dachy budynków. Jak rozdzielano 87 ton pakuł – prawie po dwa kilo pakuł na osobę? Jeszcze gorzej było z zaopatrzeniem w żywność. Polecenie miało zapewnić 200 ton mięsa na trzy kwartały dla 45 tys. ludzi, czyli nieco ponad 10 gramów dziennie. Zgrzyt Już przy pierwszym transporcie, który przybył do Kazachstanu na początku czerwca 1936 r., powstało nieporozumienie. Rada Komisarzy Ludowych ZSRR przewidywała, że „kontyngent” będzie liczył 15 tys. rodzin po trzy osoby w rodzinie. Tymczasem do Kazachstanu przybyły rodziny liczniejsze. Pisze o tym do sekretarza KC WKP(b) tow. Stalina I.W. sekretarz Karagandyjskiego Komitetu Obwodowego WKP(b) Ammosow w dokumencie nr 7 z 17 czerwca 1936 r. „Według stanu na dzień 1 czerwca br. faktycznie już przywieziono

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 14/2008, 2008

Kategorie: Historia