Co trzeba zrobić, aby Polacy byli bardziej tolerancyjni?
Dr Anna Adamus-Matuszyńska, socjologia konfliktów społecznych, Uniwersytet Ekonomiczny w KatowicachDzisiaj szukamy wspólnot opartych na podobieństwie, chowamy się przed innością, głównie dlatego, że jej nie rozumiemy, że musimy podjąć znaczny wysiłek, aby wewnątrz wspólnoty nawiązać trudne interakcje z tymi, którzy nie podzielają naszych poglądów, uczuć czy sposobu życia. Homogenizacja jest łatwiejsza. Sprzyjają temu nowe media, w których budujemy zbiorowość podobnych do siebie znajomych, rozumiejących ten sam zbiór znaczeń. Szkoły integracyjne, organizacje non-profit, międzynarodowe firmy, międzynarodowa wymiana studentów oraz wiele innych zjawisk społecznych promujących otwartość w naszym społeczeństwie spowodują, że stopniowo będzie następować systematyczny rozwój naszej tolerancji. To tylko kwestia czasu. Dr Agnieszka Kuszewska, politolog, konflikty międzynarodowe, Szkoła Wyższa Psychologii SpołecznejŹródeł nietolerancji należy szukać przede wszystkim w błędach systemu edukacyjnego. W przeważającej liczbie szkół (świeckich) naucza się tylko religii katolickiej, a to rodzi określone postawy, wynikające ze stanowiska, jakie zajmuje Kościół np. wobec osób niewierzących, roli kobiet w społeczeństwie, osób homoseksualnych czy dzieci poczętych metodą in vitro. Spora część społeczeństwa przyjmuje te poglądy, bo nie ma skąd czerpać wiedzy o tym, że z powodu wyznawanego światopoglądu nie możemy być lepsi od innych. Media z reguły gonią za sensacją, inność prezentują jako dziwactwo. Politycy zaś walczą o krzyż lub z wypiekami dyskutują o aborcji czy in vitro, niejednokrotnie nie mając rzetelnej wiedzy medycznej na ten temat, a część z nich traktuje fakt, że są katolikami, jako swoistą przepustkę do moralnej wyższości i prawa decydowania o tym, co jest lepsze dla wszystkich. Należy zatem zacząć od reformowania systemu edukacyjnego: rzetelnego nauczania etyki, religioznawstwa, a nie tylko jednej religii, pokazywania, że na świecie (oraz w Polsce!) istnieją różne, ale równoprawne modele rodziny i systemy wartości, tak aby wyrobić w Polakach postawę lepszego zrozumienia tego, co odmienne. To pozwoli stopniowo wyeliminować lęk, a w konsekwencji przyczyni się do zredukowania postaw agresywnych i nietolerancyjnych, także na polskiej scenie politycznej, w mediach i wśród niektórych księży. Dr Łukasz Jochemczyk, psychologia konfliktów i negocjacji, Uniwersytet WarszawskiIncydenty i inne przejawy nietolerancji będą narastały w całej Europie. W pewnym sensie jest to naturalne. Przede wszystkim trzeba przeciwdziałać temu już na poziomie szkoły podstawowej. Cały system edukacji powinien odzwierciedlać otwartość na inne kultury. Czeka nas praca od podstaw, która się rozciągnie na wszystkie pokolenia, bo dzieci będą takie wartości przekazywać swoim rodzicom. Spodziewam się też lepszej współpracy mediów, które mniej będą się zajmowały różnymi wyznaniami polityków, a bardziej np. pożyteczną działalnością organizacji pozarządowych wspierających postawy tolerancyjne. Z punktu widzenia psychologii społecznej ważne jest upowszechnianie pozytywnych przykładów zachowań, tak aby tolerancyjność stała się czymś modnym. Dr hab. Dariusz Radziwiłłowicz, historia konfliktów zbrojnych, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w OlsztynieUważam, że temat tolerancji w Polsce jest często sztucznie poruszany. Jak w każdym kraju, także w Polsce zdarzają się nieodpowiedzialne wybryki mało znaczących grupek, szczególnie młodych ludzi (mam tu na myśli zwłaszcza tzw. kiboli). W mieście, w którym mieszkam i pracuję, nie spotkałem się z przejawami braku tolerancji wobec ludzi o innym kolorze skóry czy też innej narodowości. A przecież w okolicach Olsztyna zamieszkuje znaczna grupa ludności ukraińskiej. Tymczasem nie tak dawno znani z tolerancji Francuzi usunęli z własnego kraju grupę Romów. Czy to jest dowód braku tolerancji Francuzów dla innych narodowości?Notował Bronisław Tumiłowicz Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint