Takiego Jana Tomaszewskiego nie znacie. Nie ten język. Nie te maniery. Można by pomyśleć, że to jakaś podróba pana Janka. Albo wielkanocny cud. Czy dla niewierzących po prostu żart primaaprilisowy.A jednak nie! To pan Jan we własnej osobie. W żółtym, jeszcze świątecznym kolorze wydusił z siebie te szokujące słowa: „Przepraszam pana Franciszka Smudę za moje wielokrotne, bezprawne i obraźliwe wypowiedzi na jego temat” (tu lista mediów, w których pan Jan poszalał). Pewnie to nie ostatnie przeprosiny, do których sąd przymusi eksbramkarza. A że mało kto zwraca uwagę na takie kawałki w gazetach, to bezinteresownie popularyzujemy oświadczenie Tomaszewskiego. Ku refleksji i przestrodze. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Przebłyski