Na warszawskiej Ochocie trwają przymiarki do nazwania zieleńca imieniem maharadży Jama Saheba Digvijaysinhji. Maharadża był miłośnikiem Polski. Jego ulubioną lekturą byli „Chłopi”. W Indiach wybudował osiedle dla polskich uchodźców ewakuowanych z terenów Związku Radzieckiego razem z armią Andersa i dbał o nich aż do ewakuacji w 1946 r. Urząd dzielnicy obawia się jednak trudnej wymowy (Dżam Saheb Digwidżai Sindździ), więc proponuje nazwę Dobrego Maharadży i tablicę wyjaśniającą. A co z mokotowską ul. Jawaharlala Nehru (wym. Dżewaherlala Nehru)? Proponujemy nową nazwę: Indyjskiego premiera. Idąc dalej, może zamiast Thomasa Woodrowa Wilsona po prostu Dobrego Prezydenta albo bardziej ogólnie Prezydenta, Człowieka, ostatecznie Bytu Ludzkiego lub po prostu Bytu? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint