Trutka w H2O

Na brudną wodę skazani są najbiedniejsi Rozmowa z dr. Zbigniewem Hałatem, epidemiologiem – Czy pije pan wodę z kranu? – Nie, absolutnie. Wiem bowiem, jak wiele zawiera zanieczyszczeń. A żeby wiedzieć, co w niej płynie, trzeba ją badać. W Polsce obowiązuje prawo nakazujące prowadzenie szczegółowych badań jakości wody, ale nie jest ono respektowane z prostego powodu – braku pieniędzy. W tych nielicznych miejscach, gdzie badania są przeprowadzane, ujawniają się takie horrory jak w np. Tarnowskich Górach, gdzie 66 tys. osób pije wodę zanieczyszczoną trójchloroetylenem – środkiem silnie rakotwórczym. Są takie miejsca, gdzie normy są znacznie przekroczone, np. w Olkuszu jest nadmiar ołowiu, w Janowicach Wielkich – radonu, w Świeradowie Zdroju – arsenu. Pod Bolesławcem 13 tys. osób od pół roku dostaje wodę z kopalni miedzi, w której zawartość siarczanów jest przekroczona trzykrotnie. Prowadzi to do zmian skórnych, nudności, rozstroju żołądka, biegunki. Gdyby wszędzie dokonywano szczegółowych analiz, najprawdopodobniej wyszłoby na jaw, że w bardzo wielu miejscach przekroczone są – i to znacznie – normy dotyczące np. środków rakotwórczych znajdujących się w wodzie do picia. Wielokrotnie zdarza się, że inspektorzy sanitarni zapewniają, iż woda jest zdatna do picia, ale opierają się na niepełnych danych. Na przykład dotyczących parametrów wskaźnikowych, czyli tych, które każdy z nas może zauważyć organoleptycznie (chodzi o smak, barwę, zapach, mętność). Na szczegółowe analizy, pozwalające wykryć substancje niebezpieczne dla zdrowia, nie ma pieniędzy. Warto pamiętać, że władze sanitarne i ci, którzy nam wodę sprzedają, czyli zakłady wodociągowe, powinni nadawać komunikaty o czystości wody pitnej. Są do tego zobowiązani unijnymi dyrektywami. W Polsce niestety nie jest to przestrzegane. Pamiętajmy, jeżeli w wodzie widać osad czy piasek, to nie wolno jej pić. Skoro coś takiego zdołało przedostać się do kanalizacji, to zapewne przedostały się także bakterie i substancje toksyczne. – Czy latem pogarsza się jakość wody? – Zdecydowanie tak. Wysoka temperatura sprawia, że w rzekach, jeziorach i sieci wodociągowej dochodzi do gwałtownego rozwoju drobnoustrojów chorobotwórczych. Mnożą się bakterie. W jeziorach sinice wytwarzają silne toksyny – mikrocystyny. Z kranu płyną cysty pierwotniaków, takich jak lamblie czy toksoplazmy. Następuje zagęszczenie substancji toksycznych w ściekach (metale ciężkie, substancje organiczne). Jest to spowodowane wysychaniem rzek i jezior oraz zaleganiem wody w rurach przesyłowych. W związku z tym latem zakłady wodociągowe zwiększają dawkę preparatów chloru i w efekcie z kranu płynie woda gęsta od rakotwórczych trójhalometanów. Natomiast niezależnie od pory roku mamy w Polsce mnóstwo ścieków nieoczyszczanych, które są zrzucane do rzek, takich jak Wisła czy Odra, stanowiących źródło zaopatrzenia w wodę uzdatnianą później do picia. – Brzmi to przerażająco, ale chyba niewiele osób zdaje sobie w ogóle sprawę z zagrożeń, jakie niesie picie niewłaściwej wody. – Wielu ludzi, którzy pełnią funkcje publiczne, nie zna tego problemu. Znany był przypadek radnego w województwie śląskim, który pił wodę z oczyszczalni ścieków z przekonaniem, że jest zdatna do picia. To absurdalna sytuacja. Parametry oczyszczonych ścieków są zupełnie inne niż wody do picia. Im większe zanieczyszczenie, tym trudniej uzdatnić taką wodę i tym agresywniejsze metody są stosowane. – Według Światowej Organizacji Zdrowia, 80% wszystkich chorób współczesnej cywilizacji ma związek z jakością wody. – Woda to najbardziej masowy i najmniej bezpieczny produkt. W wodzie nieuzdatnionej pływają zarazki czerwonki, duru brzusznego i cholery. Kancerogeny obecne w kranówce zagrażają zdrowiu wszystkich, od niemowlęcia po staruszka. Jej jakość nie pozostaje też bez wpływu na zwierzęta czy rośliny. Niektóre choroby wynikające z picia złej wody są szybko widoczne – to zmiany skórne, biegunki oraz nudności. Ale trudno udowodnić bezpośredni wpływ jakości wody np. na zachorowania na raka. Wiadomo jednak, że zanieczyszczona woda jest czynnikiem zwiększającym ryzyko jego wystąpienia. – Co sami możemy zrobić, żeby pić lepszą wodę? – Można kupować wodę butelkowaną. Często jednak nie jest ona właściwie przechowywana. Plastikowe butelki są przeznaczone do przechowywania w temperaturze do 15 st. C, tymczasem sprzedawcy nieraz wystawiają je na słońce, a więc na temperatury sięgające 50 st. C. Polimery, ta cała chemia bazująca na benzenie i pochodnych ropy naftowej przechodzi z opakowania do wody i ludzie, którzy chcą uniknąć

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 33/2002

Kategorie: Ekologia