Organy ścigania konfiskują rekordowe ilości narkotyków przewożonych z Ameryki Południowej Pod koniec lipca na Morzu Egejskim, nieopodal Bodrum, miejscowości wypoczynkowej na Riwierze Egejskiej, straż przybrzeżna zauważyła podejrzany luksusowy jacht pod banderą USA. Gdy jednostka zignorowała prośbę o zatrzymanie się i zaczęła uciekać w stronę greckich wód terytorialnych, tureckie służby rozpoczęły pościg. Załoga jachtu miała powód do ucieczki – służby skonfiskowały 84 kg kokainy z Ameryki Południowej i zatrzymały cztery osoby. Miesiąc wcześniej ekwadorska policja skonfiskowała 850 kg kokainy, ukryte wśród bananów. Z kolei 6 lipca br. również ekwadorskie służby udaremniły wysyłkę 158 kg kokainy z Guayaquil do Europy. Oba transporty miały trafić do tureckich portów. Turecka straż przybrzeżna co jakiś czas zatrzymuje kontenery z ekwadorskiego portu bądź jachty przewożące biały proszek. Opisane przypadki to tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ turecka przestępczość zorganizowana, wiodąca prym w handlu heroiną w Europie, coraz częściej sięga po kokainę, na której można zarobić jeszcze więcej. Już na początku XXI w. nad Bosforem skonfiskowano setki kilogramów kokainy. Według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) Turcja coraz bardziej angażuje się w światowy handel kokainą. W latach 2014-2020 ilość skonfiskowanej kokainy w tym kraju wzrosła prawie pięciokrotnie; w samym 2020 r. przechwycono ok. 2 ton. Jak alarmuje raport organizacji InSight Crime, krajowe i zagraniczne organy ścigania konfiskują rekordowe ilości kokainy przewożonej z Ameryki Południowej do Turcji, ujawniając przy tym rosnącą rolę przemytników z tego kraju w transporcie narkotyków na rynki Europy i Bliskiego Wschodu. I chociaż tureckie gangi nadal są drugorzędnymi graczami na Starym Kontynencie w porównaniu z mafiami włoskimi i albańskimi, przejmują pierwsze miejsce w zaopatrywaniu mniejszych, ale rozwijających się rynków kokainy. Już w latach 60. XX w. Turcy zdominowali światowy handel heroiną, tworząc rozległe sieci korupcji w kraju i w całej Europie. Z kolei w latach 80. tureccy narkohandlarze transportowali opium z Afganistanu i Iranu trasami lądowymi przez Bałkany do Europy. Czasami współpracowali z albańskimi klanami, innym razem przemycali towar przez Rumunię lub Mołdawię, przekazując narkotyki rosyjskim mafiom. Często korzystali z kanałów morskich, aby wysyłać heroinę do portów w Antwerpii i Rotterdamie. Również w latach 80. tureccy gangsterzy zetknęli się z handlem kokainą w Hiszpanii, gdzie nawiązywali kontakty z pierwszym pokoleniem kolumbijskich i galisyjskich baronów kokainowych. Cengiz Erdinç, turecki dziennikarz śledczy zajmujący się narkohandlem, uważa, że Turcy mieli kontakty, infrastrukturę, doświadczenie i siłę polityczną, by przemycać cokolwiek. „Był to związek oparty na wymianie droższej wówczas heroiny na kokainę – wyjaśnia. – W latach 90. zamieniano 25 kg kokainy na 1 kg heroiny”. Tureccy przestępcy zaczęli wykorzystywać hiszpańskie kontakty, jednocześnie przy wymianie większej ilości heroiny posiłkując się Antwerpią i Rotterdamem jako rozkwitającymi centrami kokainowymi. Wysiłki Turków mające na celu zabezpieczenie dostaw kokainy zostały wzmocnione dzięki współpracy z handlarzem narkotyków z Galicii, znanym jako Sito Minañco. W XXI w. tureccy mafiosi i „biznesmeni” nawiązali natomiast szersze kontakty z meksykańskimi i kolumbijskimi kartelami. Są także obecni w wielu krajach latynoamerykańskich. Relacje polityczne i gospodarcze między Turcją a Ameryką Łacińską wzmocniły się w ostatnich dwóch dekadach. Firmy tureckie coraz więcej inwestują na tamtym kontynencie – np. Yilport zarządza terminalami w Puerto Bolívar (Ekwador) i Paicie (Peru), co tylko ułatwia handel narkotykami. Głośnym echem w mediach odbiło się zatrzymanie w Brazylii tureckiego odrzutowca pełnego kokainy. Incydent ten pokazał rosnącą rolę Turcji w światowym handlu narkotykami. 4 sierpnia 2021 r. w mieście Fortaleza brazylijska policja federalna weszła na pokład samolotu zarejestrowanego w stambulskiej firmie czarterowej ACM Air. Prywatny odrzutowiec przewoził jednego pasażera pochodzenia belgijsko-hiszpańskiego, czterech tureckich członków załogi oraz 24 walizki z 1,3 tony kokainy o wartości rynkowej 45,6 mln euro. Materiały z nalotu były emitowane przez media w Ameryce Południowej, a także w Hiszpanii, Belgii i Turcji oraz udostępniane w mediach społecznościowych. Smaczku tej historii dodaje fakt, że odrzutowiec pełen narkotyków kiedyś należał do tureckich władz – był
Tagi:
Afganistan, Antoine Vella, Antwerpia, Atalayar, Bałkany, Belgia, bezpieczeństwo, Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC), Bliski Wschód, Bodrum, Brazylia, Cengiz Erdinç, Diyarbakir, dziennikarstwo śledcze, dziennikarze, Ekwador, El País, Europa Południowa, Europa Wschodnia, Fortaleza, handel narkotykami, handlarze narkotyków, heroina, Hiszpania, InSight Crime, Irak, Iran, kokaina, mafia, Morze Egejskie, Morze Śródziemne, Murat Çetiner, narkotyki, opioidy, opium, Paicie, Peru, policja, przestępczość zorganizowana, Puerto Bolívar, Recep Tayyip Erdoğan, Riwiera Egejska, Rotterdam, Sito Minañco, Süleyman Soylu, Turcja