Tygrys zginął jak pies

Tygrys zginął jak pies

Arkan wiedział za dużo. Czy dlatego zastrzelono go w belgradzkim hotelu? Zeljko Raznatović, zwany Arkanem, w młodości napadał na banki. Później na czele serbskich bojówkarzy mordo­wał w Chorwacji i w Bośni. Między­narodowy Trybunał w Hadze oskarżył Raznatovicia o zbrodnie wojenne. Ar­kan jednak nie stanie przed sądem. Herszt “serbskich Tygrysów” padł ofia­rą zamachu. “Arkan zginął tak jak żył – jak pies” – napisała sarajewska gazeta “Oslobodjenije”. Niezależne belgradzkie media snują na temat jego śmierci spekulacje. Według najbardziej rozpowszechnionej wersji, Arkan padł ofiarą “terroryzmu państwowego”: Musiał zginąć, gdyż za dużo wiedział o prezydencie Serbii, Slobodanie Miloszeviciu i jego odpo­wiedzialności za zbrodnie wojenne. Ostatnim dniem życia Arkana, zwa­nego też Tygrysem, była sobota 15 stycznia. Po godzinie 17 Raznatović siedział w hallu hotelu Intercontinental. 47-letni Arkan przyjeżdżał tu często swoim chevroletem z ciemnymi szyba­mi. W Intercontinentalu miał swoje ka­syno gry. Czuł się tak pewnie, że cza­sem nawet zjawiał się bez ochroniarzy. Według dziennika “Blic”, Arkan   znał swego zabójcę, z którym spotkał się w hotelu i wymie­nił pocałunek. Zamachowiec, będący w towarzystwie innego mężczyzny, od­szedł. Wkrótce potem powrócił, wycią­gnął pistolet maszynowy typu Heckler & Koch i z bliska wystrzelił zaskoczonemu Arkanowi prosto w głowę. Kim był człowiek, którego śmierć wywołała poruszenie wśród międzynarodowych mężów stanu? Zeljko Raznatovic, syn oficera armii jugosłowiańskiej, urodził się w Słowenii, a wychowywał w Kosowie, gdzie Serbowie walczyli o wpływy z tamtejszymi Albańczykami. Zapewne tłumaczy to jego późniejszy nacjonalizm. Jako    nastolatek przeprowadził się z matką do Belgradu, gdzie usiłował przyłączyć          się do któregoś z miejscowych gangów. Wyśmiewano go jednak bezlitośnie: “Ten konus Raznatovic to szpaner, tylko gadać potrafi”, mówili szefowie przestępczych syndykatów. Zeljko postanowił poszukać szczęścia za granicą – napadał na banki i ściągał haracze w Szwecji i w Niemczech. Przyniosło mu to międzynarodowy nakaz aresztowania wydany przez Interpol i wyrok 20 lat więzienia. Raznatovic schronił się jednak w ojczyźnie. Już wtedy na ambitnego rabusia zwróciły uwagę serbskie tajne służby. Jak pisze “Die Welt”, Zeljko został zwerbowany i na zlecenie swoich mocodawców likwidował przeciwników belgradzkiego reżimu, mieszkających w Europie Zachodniej – dysydentów, separatystów chorwackich, Albańczyków z Kosowa. W tej mokrej robocie odnosił takie sukcesy, że postanowiono powierzyć mu ważniejsze zadania. Kiedy Jugosławia zaczęła się rozpadać, Arkan wyjechał do Chorwacji, by uzbroić i   przygotować do powstania mieszkających tam Serbów. Został jednak aresztowany i skazany na 20 miesięcy więzienia. Zwolniono go na osobisty rozkaz prezydenta Chorwacji Franjo Tudjmana. Kaucję w wysokości miliona marek zapłacił Belgrad. Jakie motywy kierowały Tudjmanem, nie wiadomo. W każdym razie lepiej by się stało, gdyby Raznatović pozostał za kratkami. Arkan bowiem na polecenie serbskich polityków utworzył paramilitarną jednostkę „Serbska Gwardia Ochotnicza”, bardziej znaną jako serbskie Tygrysy. W jej skład weszło około 800 zabijaków, przede wszystkim chuliganów – szalikowców zespołu Crvena Zvezda Belgrad, oraz kryminalistów, także z zagranicy. Komentatorzy nie mają wątpliwości – prezydent Miloszević nakazał powołanie „Gwardii Ochotniczej”, by formacja ta wykonała w Chorwacji i w Bośni „brudną robotę”. W ten sposób armia jugosłowiańska miała być wolna od odpowiedzialności za czystki etniczne, mordy i gwałty. Arkan doskonale wywiązał się z tej misji. Jego ubrani w czarne uniformy bojówkarze byli tak okrutni, że protestowali nawet oficerowie wojsk federalnych. Tygrysy uczestniczyły w największych masakrach- w Vukovarze, gdzie ludzie Arkana wymordowali 100 pacjentów miejscowego szpitala, w Bijelinie w Bośni, gdzie, według ocen Trybunału Haskiego, spośród 2-3 tysięcy zabitych muzułmanów co najmniej 200 zginęło na rozkaz Arkana, w Foczy, w Zvorniku… Bojówkarze pozostawali za sobą dymiące ruiny, na murach spalonych domów wypisywali czerwoną farbą imię swego szefa. Miloszević odwdzięczył się Arkanowi za dobrze wykonane zadanie. W 1992 r. Raznatović został deputowanym do parlamentu serbskiego. Kupił belgradzki klub piłkarski Obilić, który rychło znalazł się na czele tabeli. Wierne Tygrysy wybiły gangsterskich bossów, którzy ogniś ośmielili się wyśmiewać Arkana. Tak Raznatović został hersztem przestępczego świata Belgradu. Na przemycie ropy i innych objętych międzynarodowym embargiem towarów zarobił

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2000, 2000

Kategorie: Świat