U Madziarów na Żytniej Wyspie

U Madziarów na Żytniej Wyspie

Fot. Chrystian Ślusarczyk

W poszukiwaniu utraconej węgierskości.

Korespondencja ze Słowacji

Lato u Madziarów jest naprawdę ciepłe, a słoneczna i upalna pogoda czynią z węgierskich kurortów namiastkę krajów śródziemnomorskich. Ale część turystów, nie tylko znad Wisły, od jakiegoś czasu omija Węgry z powodów polityczno-finansowo-moralnych. Zdarza się, że kluczową rolę w wyborze „jechać czy nie jechać” odgrywa polityka i wizja świata Viktora Orbána, którą trudno zaakceptować. Mimo że Budapeszt kusi akcjami promocyjnymi, niechęć przed zostawianiem na Węgrzech pieniędzy okazuje się dla części z nas na tyle silna, by – przynajmniej na jakiś czas – bratanków nie odwiedzać.

Kierunek węgierski zastępujemy więc innymi, w stronę krajów o podobnym klimacie i zbliżonych walorach turystycznych. A te znajdziemy m.in. na Słowacji, konkretnie na Żytniej Wyspie. W rejonie, który wbrew pozorom nie jest miejscem styku kultury słowackiej i węgierskiej. To praktycznie węgierska wyspa, gdzie silne tradycje macierzy mogą zadziwiać.

Między Dunajami.

Słowacja jest bardzo urozmaicona krajobrazowo. Wysokie Tatry i górzysta północ kontrastują z południem i Niziną Naddunajską. Nad największą, międzynarodową rzeką Europy czekają na nas takie same widoki i klimat jak na Węgrzech czy na pograniczu rumuńsko-bułgarskim. Bezkresne pola słoneczników, przeplatane winnicami oraz coraz częstszymi figowcami każą sądzić, że Csallóköz, czyli Żytnia Wyspa, to niemal południe Europy.

Wyspa leży pomiędzy Małym (na północy) a Wielkim Dunajem, stanowiącym granicę z Węgrami. Ta największa rzeczna wyspa w Europie z północy na południe ma 15-30 km szerokości i ciągnie się przez 84 km. Nie brakuje tam kanałów, rzecznych odnóg i jezior przyciągających wiele gatunków ptaków.

Tessék albo prosím.

Całe niemal południe Słowacji, od Bratysławy po Koszyce, zamieszkiwane jest przez Węgrów – najliczniejszą tam mniejszość narodową. Według ostatniego spisu powszechnego (2021) język węgierski jako ojczysty zadeklarowało 456 154 obywateli Słowacji (7,75%). Nowość – 34 tys. mieszkańców stwierdziło, że „czują się mieszanką narodowości węgierskiej i innej”, czyli zapewne romskiej.

Na Żytniej Wyspie znacznie częściej słyszymy węgierski niż słowacki. Dotyczy to zarówno osób starszych, jak i młodych. Dziś ten obszar Słowacji może stanowić wzór, jak skutecznie i bezkonfliktowo realizować potrzeby dwujęzyczności. Tym bardziej że w niektórych miejscowościach na wyspie musimy mówić o potężnej węgierskiej… większości. W Gabcikowie (Bős) odsetek osób uznających się za Węgrów przekracza 90%. W Wielkim Mederze (Nagymegyer) – 85%, a w Dunajskiej Stredzie (Dunaszerdahely) – 80%. Choć wydawać by się mogło, że Bratysława realizuje potrzeby Węgrów, ci i tak od lat domagają się poprawy finansowania węgierskiego szkolnictwa (w regionie działają dziesiątki szkół z węgierskim językiem wykładowym), kultury, związków zawodowych i ugrupowań politycznych.

Od 2012 r. na Żytniej Wyspie i całym niemal południu Słowacji obowiązują dwujęzyczne tablice. Muszą się pojawić, gdy dana miejscowość zamieszkiwana jest przez ponad 20-procentową mniejszość. Gdy w 2012 r. podjęto decyzję o wprowadzeniu dwujęzycznych tablic drogowych, te w języku węgierskim miały mniejsze wymiary od słowackich. Protesty mniejszości węgierskiej uwzględniono w roku 2018, ujednolicając wielkość tablic.

Warto jednak pamiętać, że mniejszość węgierska bywała zarzewiem sporów między władzami Węgier i Słowacji. W roku 2006 dochodziło do utarczek słownych między politykami obu państw i do odwoływania wzajemnych wizyt. A w związku z obawami o węgierski separatyzm rząd Roberta Ficy postanowił nie uznawać Kosowa. Stałym problemem jest kwestia podręczników do geografii, które – wskazują Węgrzy – nie zawsze zawierają nazwy węgierskie.

Ale na Żytniej Wyspie z dwujęzycznością mamy do czynienia na każdym kroku. Gdy wchodzimy do sklepu czy pytamy o drogę, nasz rozmówca zagadnie nas po węgiersku, czyli tessék, albo słowacku – prosím. Dla większości miejscowych forma węgierska jest łatwiejsza. I bliższa ich sercu.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2024, 33/2024

Kategorie: Obserwacje