Oczywiście masz rację, drogi Czytelniku. W tytule jest błąd. Kiedy się zwracam do kogoś z prośbą, by załatwił coś na amen, powinienem powiedzieć UNICESTWIJ, bo tylko tak jest poprawnie po polsku. Ale nie będę się kajał. Przeciwnie, powiem, że zżera mnie zazdrość z tego powodu, że to nie ja wymyśliłem formę, której użyłem. Pomysł zawdzięczam sobotniemu serwisowi Saturday Night Live na Showmaksie. Portal doniósł, że jedna z dwóch zrekonstruowanych Beat rządowych powołała stowarzyszenie do pomocy w opiece (!) nad uchodźcami w Polsce. Według niezupełnie poważnego, że przypomnę, dziennika „Weekly Updated” nowe stowarzyszenie będzie się nazywać UNICESTW! Od siebie dodam, że jest dziełem przypadku, a precyzyjniej mówiąc reguły alfabetycznej, że w „Słowniku poprawnej polszczyzny PWN” pod redakcją naukową prof. Andrzeja Markowskiego hasło unicestwiać figuruje zaraz po UNICEF, oenzetowskim funduszu pomocy dzieciom. Powierzenie pani Kempie misji humanitarnej tylko z pozoru wygląda na karę boską, bo już widać, że to jakiś znak. Awans odwlecze przenosiny papiestwa z Watykanu do Torunia, chociaż zainteresowana będzie gadać to samo co zawsze. Teraz jednak z jej pochmurnej twarzy zniknie prokuratorski gniew, a przed lustrem będzie ćwiczone oblicze zafrasowanej samarytanki. Kiedy piszę ten tekst, Beata Kempa wykonuje właśnie pierwszy krok w tym kierunku. Jest w Jordanii lub w Syrii albo już płynie w kierunku Lampedusy lub Lesbos. Jeszcze nie wiadomo, co wzięła na pasożyty w podróży i czy pływa pontonem, żeby z tej perspektywy zobaczyć piękne morze i lepiej doświadczyć duchowego bogactwa duszy uchodźcy. Wyjechała z kraju przed Dniem Emigranta i Uchodźcy. Miała nosa, bo musiałaby całą niedzielę w służbowym skupieniu wysłuchiwać ataków najwyższych hierarchów kościelnych na politykę nowogrodzką i służbowo je odpierać. Wiedziała, że tak będzie, i zostawiła tę rolę starannie wypielęgnowanemu i równie nieugiętemu wicemarszałkowi Senatu. Nie przypuszczała natomiast, że jej odważna podróż nie uzyska rangi pierwszej wyprawy krzyżowej XXI w. Planowała, że jak zawsze uda się rozpuścić kościelną gadaninę w partyjnej logorei. Że jej czyn pokona doniosłością wszelkie konkurencyjne eventy. Że ona pierwsza zakręci korbą i odpali Maszynę Bezpieczeństwa Narracyjnego, najnowszy patent PiS, który wyprzedził wynalezienie zapowiadanej wcześniej przez rząd lukstorpedy. Tymczasem sprawy wymknęły się spod kontroli. Pod nieobecność Beaty Kempy papież Franciszek uznał wyższość losu uchodźcy człowieka nad bezpieczeństwem narodu. Liczniej i głośniej niż dotąd ośmielili się mówić o tym polscy biskupi. Wyraźnie ożywiła się ONZ, która pilnie chce coś przedsięwziąć w związku z najpoważniejszym kryzysem na globie. Trump się wystraszył i wyparł „zadupia”. Nawet Orbán zmienił front i chce się otworzyć na uchodźców, ale powiedział to po niemiecku, tak żeby go Kaczyński nie zrozumiał. Chyba UNICESTW nie zadziałało. Zanim nasz niezawodny sojusznik nad Balatonem ustali swoje kryteria selekcji przed szlabanem, warto pomyśleć o naszych narodowych, własnych. Ja opowiadam się za tym, żeby wybierać tylko tych, którzy umieją kopać piłkę, i ich przerobić na Polaków sposobem zalecanym przez Morawieckiego (seniora). Zobaczcie, jak świetnie grają uchodźcy w Paris Saint-Germain, w Realu Madryt, w Manchester City, w Napoli i w Bayernie Monachium. Po nieudanych mistrzostwach świata coś przecież trzeba będzie zrobić z obiema biało-czerwonymi drużynami i obydwoma selekcjonerami – rządowym i piłkarskim. Międzynarodową pozycję może nam też poprawić nadzwyczajny, naturalny przyrost Trzech Króli w Polsce. W tym roku w pochodzie do stajenki było ich już więcej niż milion! Oczywiście możemy nadal przemalowywać swoich na Mędrców ze Wschodu, ale dla poprawienia statystyki trzeba będzie chyba już niedługo zacząć dobierać z listy Beaty Kempy. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint