Upadek człowieka legendy

Upadek człowieka legendy

Długoletni przewodniczący FIFA Joao Havelange brał milionowe łapówki Był najsławniejszym działaczem sportowym XX w. Brazylijczyk Joao Havelange przewodził Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) przez sześć kadencji (w latach 1974-1998). To jego talenty i energia sprawiły, że futbol stał się sportem budzącym entuzjazm milionów, popularnym także w Afryce i w Azji, jak również wielkim biznesem przynoszącym milionowe zyski. Havelange doprowadził do rozszerzenia liczby zarówno uczestników finałów mistrzostw świata, jak i członków FIFA. Był także prezesem brazylijskiej konfederacji sportu. Za jego kadencji Brazylijczycy trzykrotnie zostali mistrzami świata (1958, 1962 i 1970). Jego imieniem nazwano kilka stadionów w ojczyźnie. 96-letni obecnie Havelange, który wciąż jest honorowym przewodniczącym FIFA, uwikłał się jednak w afery korupcyjne na wielką skalę. 10 lipca szwajcarski Sąd Najwyższy ujawnił dokumenty potwierdzające, że Havelange oraz jego były już zięć Ricardo Teixeira przyjmowali milionowe łapówki od firmy International Sport and Leisure (ISL), która prowadziła dla FIFA działalność marketingową. Z 41-stronicowego raportu wynika, że w 1997 r. Havelange przyjął od ISL 1,5 mln franków szwajcarskich (1,25 mln euro). Do afer korupcyjnych dochodziło już w latach 80. Według szwajcarskiej prokuratury, Havelange i Teixeira mogli zainkasować nawet 21,9 mln franków szwajcarskich. Wcześniej obaj konsekwentnie zaprzeczali wszelkim zarzutom. Raport zaświadcza, iż FIFA wiedziała, że jej funkcjonariusze przyjmują łapówki. W zamian za te miliony ISL zapewniła sobie lukratywne kontrakty z międzynarodową federacją piłkarską, w tym prawa do telewizyjnych transmisji mistrzostw świata. W grudniu 2011 r. Havelange, aby uniknąć oskarżeń o korupcję, zrezygnował z członkostwa w MKOl, w którym zasiadał przez rekordowe 48 lat. W maju 2010 r. szwajcarska prokuratura zakończyła dochodzenie w sprawie korupcji, nie oskarżając nikogo. Zapłacili za to FIFA i sam Havelange – syndyk upadłościowy ISL otrzymał w 2004 r. 2,5 mln franków, a urząd sprawiedliwości szwajcarskiego kantonu Zug – 5,5 mln. W zamian za to nazwiska winowajców miały być trzymane w tajemnicy. W lipcu br. Sąd Najwyższy zadecydował jednak inaczej. Ujawnienie raportu stawia w kłopotliwej sytuacji obecnego przewodniczącego FIFA Josepha Blattera. W czasie gdy dochodziło do korupcji, Blatter był sekretarzem generalnym FIFA. Komentatorzy zastanawiają się, ile wiedział. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 29/2012

Kategorie: Świat