Wydarzenia masowe i część usług dostępna tylko dla w pełni zaszczepionych? Słuchając kolejnych sprzecznych głosów przedstawicieli rządu trudno powiedzieć, co będzie. Część przedsiębiorstw stara się dopasować do przewidywań i już zaczyna oferować swoje usługi jedynie zaszczepionym. Takie dzielenie obywateli nie podoba się Rzecznikowi Praw Obywatelskich.
Jak zwykle wszystko zaczęło się od bałaganu i niedopowiedzeń. Z obecnego rozporządzenia wydanego przez rząd wynika, że osoby w pełni zaszczepione nie są wliczane do limitów obowiązujących na koncertach, wydarzeniach sportowych czy w hotelach. Rząd tymczasem wysyła sprzeczne sygnały dotyczące ograniczenia dostępności usług. Nic więc dziwnego, że przedsiębiorcy wzięli sprawy w swoje ręce i starają się wybiegać swoimi działaniami do przodu.
Starania, aby być krok przed rządem, bardzo dobrze widać w branży muzycznej. Widownie ograniczono do 250 niezaszczepionych osób. W tym momencie trudno jednak zweryfikować kto jest, a kto nie jest zaszczepiony. Dlatego część koncertów została odwołana, ponieważ organizatorom nie opłaca się robić tak małych wydarzeń. Inną drogę wybrali twórcy Pol’and’Rock Festival czy FEST Festiwal – na te wydarzenia wstęp mają jedynie osoby zaszczepione. Jurek Owsiak tak tłumaczy swoją decyzję: „(…) zadaliśmy pytanie naszej publiczności – czy koncert dla wszystkich bez żadnych warunków, czyli festiwal dla 250 osób, czy festiwal dla 20 tys. gości z obowiązującymi zasadami typu szczepienia. W głosowaniu na naszych stronach w mediach społecznościowych ogromna większość wybrała opcję drugą”.
Głosy z rządu są rozbieżne. Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, stwierdziła 8 czerwca, że nie widzi w tym momencie możliwości otwierania gospodarki tylko dla osób zaszczepionych. Większym entuzjastą tego rozwiązania okazał się zwierzchnik pani wiceminister, wicepremier Jarosław Gowin, który już 26 kwietnia powiedział, że jest za tym, by osoby, które przyjęły dwie dawki szczepionki przeciw COVID-19, miały dostęp „do wszelkiego typu usług”.
Słowa Gowina wzbudziły niepokój Rzecznika Praw Obywatelskich, który napisał do polityka: „Przyjęcie tego rodzaju rozwiązania mogłoby mieć charakter dyskryminujący osoby, które z różnych względów nie zaszczepiły się”. RPO podkreślił też pod koniec kwietnia, że szczepienie przeciw COVID-19 nie jest obowiązkowe, a dostępność szczepionek nadal ograniczona. Znajdą się też osoby, które nie mogą się zaszczepić ze względów zdrowotnych.
W komunikacie wydanym przez biuro RPO czytamy: „W ocenie RPO – o ile wprowadzenie ograniczeń w dostępie do usług będzie niezbędne ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne – to samoistnym kryterium tego ograniczenia nie może być zaszczepienie przeciwko COVID-19. Kryterium takim może być co najwyżej zagrożenie dla zdrowia publicznego powodowane przez daną osobę”.
Jak spędzimy nadchodzące wakacje? Podobno rząd ma w tym tygodniu ogłosić swoje plany, które będą dotyczyć okresu od 26 czerwca. Do kiedy? Też nie wiadomo. Więc jak zwykle w Polsce wszyscy jesteśmy Sokratesami i wiemy, że nic nie wiemy.
fot. Martin Sanchez/Unsplash
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy