– Jeśli nie wejdziemy do Unii Europejskiej, nie zahamujemy procesu jednoczenia Europy. Zepchniemy jednak nasz kraj w próżnię – powiedział Aleksander Kwaśniewski na spotkaniu z rolnikami w Ośrodku Hodowlanym w Jarantowicach koło Osięcin. Prezydent tłumaczył, że sytuacja, w której Czechy, Słowacja, Węgry i kraje nadbałtyckie wejdą do Unii, a tylko jedna Polska zostanie poza nią, będzie dla naszego kraju najgorszym wyjściem, jakie można sobie wyobrazić. Zwłaszcza dla polskiej wsi i rolnictwa, które na przystąpieniu do Unii mają zyskać najwięcej spośród wszystkich grup społecznych i zawodowych. Jak mówił Aleksander Kwaśniewski, pozostanie poza Unią Europejską oznaczać będzie dla polskiego rolnictwa stagnację, a nawet cofnięcie o kilkanaście lat. Gospodarstwa pozbawione zostaną możliwości rozwojowych. – Jeśli nie wejdziemy do Unii, nasi rolnicy utracą przestrzeń dla swojego eksportu – tłumaczył prezydent. Nie znalazł oponentów, bo chłopi obecni na spotkaniu w Jarantowicach generalnie są zwolennikami wejścia do UE. Aleksander Kwaśniewski namawiał więc, by rolnicy nie tylko sami zagłosowali w referendum za przystąpieniem do Unii, ale by przekonywali do tego innych. Bo drugiej takiej szansy dla polskiej wsi i rolnictwa już nie będzie. AD Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint