Walicki – Rosja, Rosja – Walicki

Walicki – Rosja, Rosja – Walicki

Warszawa 10/06/2011 Odnowienie doktoratu - Uniwersytet Warszawski - prof.Andrzej Walicki. Na zdjeciu prof. Andrzej Walicki . fot. Krzysztof Żuczkowski

Polska ma większe szanse jako zachód Wschodu niż jako peryferie Zachodu Kwestia „Walicki a Rosja” to sprawa w wymiarze naukowym skomplikowana, wielowątkowa i wielopiętrowa, ale w planie osobistym właściwie prosta i jednorodna, aczkolwiek u swych źródeł dość zaskakująca. Pewne istotne bowiem wydarzenia z okresu młodości Andrzeja Walickiego, takie jak powojenne prześladowania jego ojca z powodu działalności w kierowniczych gremiach AK czy przymusowe „wcielenie” na początku lat 50. XX w. w szeregi uniwersyteckich rusycystów, mogłyby być przekonującymi powodami do instynktownej awersji do wszystkiego, co rosyjskie, i stać się porządnym bagażem życiowym zdeklarowanego rusofoba. Tymczasem nastąpiło tu coś zupełnie innego, co skłaniało dziarskich polskich rusofobów do zaliczania Walickiego, bez odrobiny refleksji, za to w najgorszej intencji (aczkolwiek w świetnym towarzystwie, np. Bronisława Łagowskiego czy Andrzeja Drawicza), do „partii prorosyjskiej” w Polsce. Otóż student Walicki postanowił „trzymać się” Rosji; uznał, że sprawa indywidualnej wolności, narodowej samoświadomości i naukowej prawdy zależna jest nie od ucieczki od „rusycystyki”, ale od jej pokonania wolnością, indywidualnością i kreatywnością na jej własnym polu, a więc niejako od „zostania” rusycystą. Ale rusycystą całościowym, integralnym, a nie „specjalistycznym”, takim więc rusycystą, który ujmuje sprawę rosyjską w perspektywie filozofii, kulturologii, historii idei, w perspektywie najszerzej rozumianego „rosjoznawstwa”, czyli w perspektywie uniwersalnej, a to jest możliwe tylko za pomocą narzędzi uniwersalnych, a więc najświetniejszych osiągnięć światowej filozofii, humanistyki, nauk społecznych. Wolność indywidualna, narodowa, ogólnoludzka w stosunku do kwestii rosyjskiej w latach 50. XX w. w Polsce – oto właściwe, prawdziwe i rozstrzygające wyzwanie dla wolności. Pokazać, dać dowód, że myśl rosyjska – jak pisał sam Walicki – „to myśl żywa, autentyczna, niemieszcząca się w prymitywnych schematach, rozbijająca je i ośmieszająca”; i pokazać to na przekór radzieckiemu prostackiemu dogmatyzmowi, na przekór polskiemu stereotypowi i pogardliwości, na przekór światowej obojętności i ignorancji. I oto okazywało się przy wnikliwym oglądzie, że myśl rosyjska działała wyzwalająco, że wyostrzała krytycyzm, kształtowała samowiedzę, wzmacniała moralnie. Rok 1956 uczynił realizowanie tego obrazu myśli i kultury rosyjskiej możliwym, aczkolwiek dla badacza polskiego, a jeszcze nie rosyjskiego, co Walicki potraktował jako „poczucie obowiązku, poczucie misji” także wobec Rosji, jako szansę pełnego i otwartego wyrwania się z dotychczasowych schematów interpretacyjnych wobec kultury rosyjskiej, jako swego rodzaju ochronę tej kultury dla Polaków, ale i dla samych Rosjan. Chodziło o pokazanie, jak to ujął Czesław Miłosz w jednym z listów do Walickiego, „powagi myśli rosyjskiej”. Powagi, której ostatecznym punktem odniesienia jest tradycja kultury zachodniej, tradycja humanistyki jako takiej. Chodziło więc również o niejako weryfikujące zbliżenie Rosji i wschodu Europy do Zachodu, zbliżenie wzmacniające porównawczą swoistość i oryginalność kultury rosyjskiej (i polskiej) oraz potwierdzające w ten sposób uniwersalny, krytyczny i dialogiczny charakter kultury europejskiej. Walickiego poczucie misji wobec Rosji musiało – jeśli miało być konsekwentne – zostać uzupełnione niejako misją wobec Europy i świata. Ta zaś misja była może najbardziej wówczas realna do wypełnienia w przestrzeni zachodniej, co tłumaczy energiczną i owocną działalność Walickiego na rzecz zachodnich publikacji, kontaktów, uczestnictwa w życiu akademickim. Rezultatem było zdobycie wyjątkowego sojusznika w osobie Isaiaha Berlina, miłośnika i znawcy (długo w tym nieco osamotnionego) kultury rosyjskiej, a zarazem znakomitego myśliciela liberalnego o autorytecie światowym, a także przyjaźni innych zachodnich badaczy myśli i kultury rosyjskiej oraz rosyjskich emigrantów na Zachodzie i w Ameryce. Podsumowującym zaś dowodem skuteczności Walickiego, a przede wszystkim docenienia przez Zachód jego starań i działalności, była przyznana w roku 1998 Nagroda im. Eugenia Balzana, uważana za humanistyczno-społeczny odpowiednik Nagrody Nobla (jej laureatami byli m.in. Eric Hobsbawm, Paul Ricoeur, Emmanuel Levinas, Josef Pieper, Jorge Luis Borges, Jean Piaget). Trudno nie zacytować w tym miejscu opinii Berlina o najbardziej znanych na Zachodzie książkach Walickiego, a więc o „W kręgu konserwatywnej utopii” oraz o „Rosyjskiej filozofii i myśli społecznej od oświecenia do marksizmu”: obydwa dzieła „odznaczają się zdumiewającym dystansem i wolnością od uprzedzeń. Spojrzenie jest chłodne, a wszystko, co zostało powiedziane, jest oparte na solidnym materiale i jest konsekwencją głębokiego, faktycznie unikalnego, życzliwego wglądu w najbardziej różnorodne idee i poglądy. (…) Jest to moralne i intelektualne osiągnięcie pierwszej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 38/2020

Kategorie: Opinie