Weź pigułkę

Jak tabletka antykoncepcyjna zmieniła świat Mężczyźni jej nie znają, kobiety sięgają po nią odruchowo, a przecież to ona tworzy ich miłość, małżeństwo, macierzyństwo. Traktujemy ją dość lekceważąco. Tymczasem schowana głęboko w damskiej torebce, upchnięta na półce w łazience jest jednym z największych wynalazków XX wieku. Dla kobiet – najważniejszym. To pigułka antykoncepcyjna. Mówiąc o niej, seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz, powtarza słowo „rewolucja”. – Przedtem kobiety żyły w cyklu miesięcznego lęku; będzie ciąża, czy nie będzie. Seks nie był źródłem przyjemności, a raczej lęku i zagrożenia. I nagle dostały magiczną pigułkę, która uwolniła je od strachu. To całkowicie zmieniło ich życie seksualne, a potem życie w ogóle. – Jej pojawienie zmieniło podejście do seksu, i ja, i moje pacjentki mogliśmy inaczej planować leczenie, macierzyństwo, przyszłość – wspomina prof. Wiesław Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Seks oddzielony od prokreacji – coś, co wydawało się niewyobrażalne. A jednak stało się faktem. – Każda tabletka daje mi przewagę nad facetem – twierdzą kobiety. – Uważam, że jest to największy wynalazek XX wieku, wygrywa z telewizorem, telefonem, komputerem, bombą atomową, no nie wiem, z samochodem też – wylicza Ewa Dąbrowska, feministka, założycielka stowarzyszenia „Pro Femina”. – Świadoma płodność to największa zdobycz kobiet. Możesz się kochać, a dziecko urodzisz, kiedy ty zechcesz. – Kontrola płodności? – zastanawia się Wanda Nowicka, szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. – Przecież to kontrola własnego życia. Oczywiście jest to nie tylko osiągnięcie medyczne, ale i społeczne. Wpłynęło na rozwój świata. Przecież byłby on wolniejszy, gdyby nie wykształcone i samodzielne kobiety. – Na pewno przy słowie „tabletka” można postawić słowo „szczęście” – dodaje dr Zbigniew Izdebski, autor raportu o zachowaniach seksualnych Polaków. – Kolejne słowo, które mi się z nią kojarzy, to „bezpieczeństwo”. I rzeczywiście, dziś, zapewne także pod jej wpływem, Polacy wysoko oceniają satysfakcję seksualną. Oczywiście, nikt nie mówi, że to dzięki pigułce. Ona jest bohaterką radości życia, ale drugoplanową. Pigułka przyczyniła się też do spowszednienia zdrady. W USA przyznaje się do niej połowa żonatych mężczyzn i jedna trzecia mężatek. W Polsce wyniki zaczynają być podobne. Gwałtownie rośnie liczba zdradzających kobiet. Wyzwolonych. To dla nich powstają gęste od seksu pisma. Bierzesz pigułkę, możesz uczyć się radości w łóżku. I to coraz wcześniej: Amerykanka w wieku 16 lat, Polka – 18. Co jeszcze? To orgazm jest celem. W jego osiągnięciu już niekoniecznie pomaga mężczyzna, raczej gimnastyka i tabletka, która spowoduje, że nie rozpraszasz myśli. Publikowane są najróżniejsze statystyki, m.in., że statystyczna Polka chciałaby mieć 200-250 zbliżeń rocznie. Niestety, musi zadowolić się 94 (w tym tylko połowa z orgazmem). Lokomotywa hippisów W latach 60. przełom docenili wszyscy, a każdy opisywał go po swojemu. Zachód wdał się w dywagacje obyczajowe, „Trybuna Ludu” z 1966 r. zachwyca się „zabezpieczeniem przed gwałtownym przyrostem ludności i wyzwoleniem z jarzma niechcianego macierzyństwa”. Jeszcze nic nie zapowiada rewolucji seksualnej w domach z betonu. W 40. rocznicę wprowadzenia na rynek pierwszej tabletki antykoncepcyjnej w Berlinie odbył się uroczysty kongres, na którym wspominano, jak pigułka zmieniła świat, jak rozruszała ruch hippisowski z jego hasłem wolnej miłości. Ginekolog Grzegorz Południewski z Białegostoku, który był gościem kongresu, twierdzi, że zebrani byli zgodni. Tabletka umożliwiła wolną miłość. I rozkręciła ruch feministyczny. – Oderwane od macierzyństwa kobiety wreszcie mogły realizować się tak, jak chciały. W 1968 r. Europejki wołały: „Nasze brzuchy są nasze”. Tę oczywistość osiągnęły dzięki pastylce. Tabletka antykoncepcyjna jest także cichym motorem rozwoju różnych państwowych, sprzyjających kobietom, instytucji – wszelkich pełnomocników ds. kobiet, dyskryminacji, równouprawnienia. Kobiety żyjące od porodu do porodu nie potrzebowałyby własnych ministerstw. Tabletka pozwoliła kobietom pracować. W latach 70. pracowało 38% kobiet z krajów uprzemysłowionych, w latach 90. – 52%. Polscy lekarze nie mają wątpliwości. Wszystko jest inaczej. – Pigułka na pewno zmieniła życie mojej żony – śmieje się doc. Romuald Dębski, szef kliniki ginekologii warszawskiego szpitala im. prof. Orłowskiego. – Oczywiście, nie można powiedzieć, że zmienił się świat wszystkich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2001, 24/2001

Kategorie: Społeczeństwo