Dlaczego grabieżcy ze Skandynawii podejmowali dalekie wyprawy za morze? Siali grozę od Anglii po Hiszpanię i brzegi Italii. Przybywali niespodziewanie na długich okrętach jak demony zagłady. Łupili klasztory, zdobywali zamki i bogate miasta, brali niewolników, a zwłaszcza niewolnice, które nieustannie gwałcili podczas morskich podróży. Na statku wikingów wracającym z udanej wyprawy każdy maniak seksualny mógłby spełnić najskrytsze marzenia. Spisane ok. 925 r. wiersze skalda (poety) Egila Skallagrimssona świadczą o tym, jak młodzi Skandynawowie zafascynowani byli bitwą, odwagą i siłą: „Walczyłem krwawym mieczem i śmigłą włócznią; kruk mi towarzyszył; wikingowie nasi parli do przodu; walczyliśmy natchnieni; ogień pożerał domy; za sobą pozostawiliśmy martwe, skrwawione ciała”. Brytyjski archeolog James Barett doszedł ostatnio do wniosku, że młodzi junacy ze Skandynawii wyprawiali się to viking (na zbój) przede wszystkim po to, aby zdobyć żony, a raczej potrzebne do zawarcia małżeństwa złoto i srebro. Historycy obecnej generacji zwracają uwagę na fakt, że wikingowie byli nie tylko grabieżcami, lecz także przybywali jako kupcy, osadnicy, najemni żołnierze, rolnicy, kolonizatorzy, stawali się władcami i administratorami zdobytych obszarów, zyskali sławę nieustraszonych odkrywców. Ok. 1000 r. Skandynawowie z Grenlandii jako pierwsi Europejczycy stanęli na brzegu Winlandii, kontynentu znanego później jako Ameryka. Wyprawy wikingów, często nazywanych w źródłach Danami, Normanami, obcymi lub poganami, zmieniły oblicze średniowiecznego świata. Za początek ery wikingów tradycyjnie uważany jest rok 793, kiedy gromada skandynawskich wojowników niespodziewanie splądrowała klasztor Lindisfarne na wysepce u wybrzeży północno-wschodniej Anglii. Mnichów zabito bezlitośnie. Zatrwożony uczony matematyk Alkuin z Yorku, przełożony szkoły nadwornej Karola Wielkiego w Akwizgranie, napominał w listach angielskich władców, aby nie schodzili z drogi cnoty, gdyż takie napady okrutnych pogan z pewnością są karą bożą za grzechy. Nawet jeśli Anglicy posłuchali, niewiele to pomogło. Dziesiątki drakkarów, okrętów Skandynawów, wypływały coraz częściej i coraz dalej. Francuski zakonnik Ermentarius z Noirmoutier barwnie opisał te lata trwogi: „Liczba okrętów rośnie. Niekończący się strumień wikingów nie ustaje. Chrześcijanie padają wszędzie ofiarą masakry, pożarów i grabieży. Wikingowie zagarniają wszystko na swej drodze. Nikt nie jest w stanie im się oprzeć. Paryż, Beauvais i Meaux zdobyte. Evreux i Bayeux splądrowane, a wszystkie miasta oblężone”. Skandynawscy śmiałkowie docierali aż do Hiszpanii i Italii czy też rzekami przez Ruś do Bizancjum i gorących ziem kalifatu bagdadzkiego. Z czasem najeźdźcy nie tylko handlowali i łupili, lecz także zostawali na zdobytych lub odkrytych ziemiach. Wikingowie zasiedlili Wyspy Owcze, Szetlandy, Orkady, Islandię i Grenlandię, podbili Anglię i stali się panami licznych krain w Irlandii. W 911 r. król Francji nadał w lenno rozległe ziemie wodzowi wikingów o imieniu Rollo. Ten wraz ze swoją lid, czyli drużyną, miał bronić kraju przed najazdami innych skandynawskich zbójów. Tak powstało księstwo Normandii, rządzone przez dynastię Rolla. Normanowie z Normandii zdobyli potem państwo w południowej Italii, zagrozili Bizancjum i zasłynęli jako wojownicy i wodzowie podczas wypraw krzyżowych. Skandynawowie odegrali poważną rolę w tworzeniu się państwowości ruskiej, także pierwsi Piastowie, jak dowodzą znalezione w Wielkopolsce groby wikingów, mieli ich w swoich drużynach. Niespodziewana, gwałtowna, niemal wybuchowa ekspansja wikingów już w średniowieczu zdumiała uczonych mężów, którzy starali się wytłumaczyć jej przyczyny. Ta dyskusja wśród historyków trwa do dziś, przy czym, jak to zazwyczaj bywa, proponowane są wyjaśnienia, które odzwierciedlają problemy własnego środowiska i czasu. Ok. 1020 r. kapłan Dudo z Normandii wywodził, że wikingowie musieli podejmować wyprawy z powodu przeludnienia we własnym kraju, w którym „oddają się oni w nadmiernym stopniu rozkoszom, współżyją jednocześnie z wieloma kobietami i z tych bezwstydnych i bezprawnych związków rodzi się nadmiar potomstwa”. Pół wieku później kronikarz Adam z Bremy głosił, że dzicy Danowie i Swearowie (późniejsi Szwedzi) grabili z powodu panującej w ich ojczyźnie nędzy. Adam chwali chrześcijaństwo, które wreszcie nakłoniło groźnych mężów z Północy do spokojnego życia. Według modnej obecnie teorii, to zmiany klimatyczne zmusiły Skandynawów do ekspansji. Ostatnio problemem przyczyn wypraw wikingów zajął się James Barett z Instytutu
Tagi:
Krzysztof Kęciek