Polacy stworzyli wirtualną encyklopedię liczącą 215 tys. haseł. Nasza Wikipedia jest czwarta na świecie! Dwa i pół miliarda haseł, ponad 200 wersji językowych, miliony czytelników oraz setki tysięcy autorów na całym świecie – tak w statystycznym zestawieniu przedstawia się Wikipedia, czyli pomysłodawca oddolnie przez samych internautów wirtualna encyklopedia. Jej twórca, Jimmy Wales – niegdyś wytrawny gracz giełdowy i twórca stron pornograficznych – przekonuje, że to dopiero początek. Zamierza bowiem dotrzeć ze swoim dziełem do każdej osoby żyjącej na Ziemi. Pesymiści traktują jego deklarację z przymrużeniem oka, ale optymiści przypominają, że gdy w styczniu 2001 r. rzucił hasło stworzenia wolnej encyklopedii, też traktowano go jak szaleńca. Znany magazyn „Wired” uznał nawet jego projekt za najśmielszy eksperyment internetu ostatnich lat. Dziś Wikipedia bije rekordy popularności i zyskuje nowe wersje językowe. Stała się marką samą w sobie, a niektórzy porównują ją nawet do słynnej Wielkiej Encyklopedii Francuskiej z XVIII w. Polacy w czołówce „Zaczynamy. Czy ja zwariowałem?”, tymi słowami 26 września 2001 r. Paweł Jochym, doktor fizyki z PAN, dał początek polskiej edycji tego szalonego pomysłu. Jako pierwszy w sukurs przyszedł mu lekarz Krzysztof Jasiutowicz, potem dołączyli następni i lawina ruszyła. Efekt? W ciągu niespełna pięciu lat stworzono przeszło 215 tys. haseł. Tym samym Wikipedia stała się największą encyklopedią w Polsce! Dla porównania, najnowsze wydanie „Encyklopedii Powszechnej PWN” liczy 140 tys. haseł (inna rzecz, że tworzonych i weryfikowanych przez uznanych fachowców). Internet daje dużo większe możliwości. W Wikipedii nowe hasła tworzone są na bieżąco, łatwiejsze jest ich wyszukiwanie, a przy każdym opisie znajdują się bezpośrednie odnośniki do treści powiązanych. Ponadto autorzy nie są ograniczani miejscem, dlatego hasła w Wikipedii są zwykle znaczenie szerzej opracowane niż w tradycyjnych encyklopediach. Swoboda tworzenia najwyraźniej przypadła do gustu Polakom. Dzięki ich zaangażowaniu nasza edycja stała się czwartą na świecie! Pod względem liczby haseł wyprzedzają nas tylko wersje: anglojęzyczna, niemiecka i francuska. Wzrost zainteresowania nietypową encyklopedią potwierdzają też wyniki oglądalności. Wikipedia plasuje się wśród 20 najchętniej oglądanych serwisów w kraju. – Statystyki prowadzone przez naszych użytkowników oraz badania Megapanel PBI/Gemius mówią o 1,5 mln odwiedzin dziennie, co daje nam ok. 45 mln odsłon miesięcznie od prawie 3 mln użytkowników – zdradza Dariusz Siedlecki, sekretarz Stowarzyszenia Wikimedia Polska – organizacji non profit, która czuwa nad prawidłowym rozwojem projektu. Leszek Żur – rzecznik stowarzyszenia – podkreśla, iż sukces jest tym większy, że Wikipedia nie wydaje ani grosza na reklamę czy marketing. Pisać każdy może Fenomen Wikipedii polega na tym, że hasła tworzone są przez samych internautów. W tym przypadku nie ma podziału na piszących i czytających. Odbiorcy są jednocześnie autorami, recenzentami i korektorami. Nie ma też żadnego zespołu redakcyjnego ani sztabu specjalistów odpowiedzialnych za dane dziedziny. Są za to pasjonaci, którzy poświęcają swój czas, by dzielić się wiedzą z innymi. Wikipedyści – bo tak o sobie mówią twórcy internetowej encyklopedii – za swoją pracę nie pobierają żadnego wynagrodzenia. Wystarcza im satysfakcja z tego, co robią. Nikt też nie rości sobie praw autorskich do publikowanych informacji. Funkcjonują one na zasadzie wolnych licencji, można więc je wykorzystywać za darmo w dowolny sposób. Zresztą trudno byłoby ustalić ostatecznego autora danej notki. Każdy internauta może bowiem coś zmienić. Dlatego twórcy nie przywiązują się do swoich tekstów, bo wiedzą, że lada moment ktoś je zaktualizuje, uzupełni lub poprawi. Z możliwości, takiej korzystają setki tysięcy ochotników na całym świecie. Ludzie w zaciszach swoich domów opracowują kolejne hasła oraz sprawdzają, czy te, które już zostały napisane, nie zawierają błędów. Społeczność wikipedystów dba także o to, aby wpisy redagowane były w możliwie obiektywny sposób, zgodnie z zasadą „neutralnego punktu widzenia”. – Wikipedia jest bardzo egalitarna, nie ma znaczenia, czy ktoś jest uczniem liceum, czy profesorem. Ja sam mam doktorat z chemii i pracuję w zawodzie od ponad dziesięciu lat, ale zdarzyło mi się parę razy, że moje błędy w artykułach znalazł licealista – pasjonat chemii. I to jest właśnie piękne w Wikipedii.
Tagi:
Przemysław Pruchniewicz