Wojna na gadżety

Wojna na gadżety

Prezenty do gazet stały się machiną napędzającą rynek prasy Było już wszystko. Od breloczków przez kremy po filmy DVD. Chcesz, czytelniku, płytę z ulubionym filmem? Nie ma sprawy. Wystarczy kupić „Galę” albo „Vivę!”. Modna torba na lato? Również nie ma problemu. Wystarczy zakup „Elle” czy „Cosmopolitan”. Tym bardziej że wydawcy prasy nie dają za wygraną. Redakcje prześcigają się w dodawaniu do swoich gazet różnego rodzaju prezentów dla czytelników. – Jest to żywcem przejęte z reklamy produktu. Jeżeli ktoś kupuje telewizor, daje mu się walkmana. Wręcza się coś człowiekowi, żeby mu było przyjemnie. Podobnie dzieje się w przypadku gazet – mówi dr Zbigniew Bajka z Ośrodka Badań Prasoznawczych UJ. Korzystają też wydawcy, bo upominki zwiększają sprzedaż, a to się przekłada na korzystne zamówienia reklamowe. Film poproszę Gadżetowa mania przywędrowała do Polski z Włoch. Właśnie w tym kraju prezenty stały się machiną napędzającą rynek prasy. Tak bardzo, że zaczęto to zjawisko określać mianem włoskiej choroby. Polskie początki były całkiem niewinne. Entuzjazm czytelników wzbudzały niezbyt wyrafinowane upominki, jak kartki pocztowe, breloczki albo podstawka pod szklankę. Z czasem gadżetów było więcej i pojawiały się coraz częściej. Dziś czytelnicy z trudem odnajdują się w ich zalewie. Także kolporterzy prasy wiedzą, że pomysłowość wydawców nie ma granic. – Mieliśmy już w naszych magazynach chyba wszystko: soki w kartonach, wodę mineralną, masmix, segregatory, porcelanowe szklanki, kufle na piwo – wylicza Maciej Topolski, rzecznik Kolportera. Najsilniejsza wojna toczy się w segmencie prasy kobiecej. Nasiliła się zwłaszcza teraz, przed wakacjami. W zaciętą rywalizację włączył się nawet miesięcznik „Glamour”, który najdłużej unikał gadżetowej konfrontacji. W ostatnich tygodnikach czytelniczki „Naj” mogły znaleźć w piśmie grzebień, „Glamour” – modną torbę. Kolorowe torebki dołączono również do „Cosmopolitan” i „Elle”. „Claudia” zaoferowała klapki. „Twój Styl” ostatnio zaproponował okulary przeciwsłoneczne, a miesiąc wcześniej bursztyny i zachęcał do samodzielnego wykonania biżuterii. Popularne są również filmy DVD. Tylko w maju w ciągu jednego tygodnia można było znaleźć w prasie kilkanaście filmowych hitów. W „Gali” był „Edi”, a w „Pani domu” do wyboru – „Femme fatale” albo „Krew i wino”. „Tina” przygotowała „Niemoralną propozycję”, zaś „Viva!” – „Bracie, gdzie jesteś?” lub „Zieloną milę”. „Dom i Wnętrze” proponował do wyboru filmy „Charlie cykor”, „Facet z odzysku” i „Śniadanie mistrzów”. „Przyjaciółka” dołączyła „Akademię Pana Kleksa” oraz „Podróże Pana Kleksa”. Tylko w ubiegłym roku, jak wynika z danych firmy Expert Monitor, wydawnictwa prasowe wypuściły na rynek ponad 200 płyt DVD i CD. Zapewniają one nawet kilkudziesięcioprocentowy wzrost sprzedaży. Np. dołączony do „Gali” film Romana Polańskiego „Pianista” rozszedł się w nakładzie miliona egzemplarzy. Apetyt rośnie – Ta spirala zaczyna się tak nakręcać, że pomóc mogłaby tylko umowa wydawców – uważa dr Zbigniew Bajka. Wydawcy przyznają, że rynkowe licytowanie się na prezenty chwilami zakrawa na szaleństwo. Ale jednocześnie zastrzegają, że nie ma szans na zakończenie tego procesu. – Obecnie skończenie tej wojny nie jest możliwe. Jest zbyt ostra konkurencja. Gdybyśmy przestali dołączać do pism gadżety, rywale mieliby pole do popisu. Pewnie któregoś dnia to zjawisko naturalnie się skończy, ale nie sposób przewidzieć kiedy – wyjaśnia Magdalena Cylejewska z działu promocji wydawnictwa Bauer. – Jest to niemożliwe, bo wydawcy sobie nie ufają. Nie zawarliby więc takiego porozumienia. Poza tym dołączanie gadżetów do gazet nadal ma biznesowy sens, bo cały czas zwiększa sprzedaż – dodaje Izabela Bochenek, dyrektor wydawniczy Edipresse. Z sondażu o stosunku Polaków do gadżetów, przeprowadzonego w 2002 r. przez TNS OBOP, wynikało że większość Polaków (63%) nie ma zwyczaju kupowania prasy ze względu na dołączony upominek. Zaledwie co dziesiąty badany zadeklarował wtedy, że często zdarza mu się kupować prasę dla załączonego do niej gadżetu. Znaczna grupa określiła prezenty jako mało przydatne (36%) lub niskiej jakości (48%), ale stwierdziła jednocześnie, że stanowią one miły dodatek do kupowanego tytułu. Według tych danych, najatrakcyjniejszymi gadżetami dla polskich konsumentów są: płyty (78%), próbki kosmetyków (27%), krzyżówki, horoskopy (20%), książeczki z przepisami kulinarnymi (19%), drobna biżuteria –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2004, 25/2004

Kategorie: Media