Jan Paweł II był papieżem wojownikiem, który nie miał czasu zarządzać Kurią Rzymską. Każdy robił, co chciał. Teraz Kościół płaci za to wysoką cenę Przed beatyfikacją Jana Pawła II, która nastąpiła w czasie rekordowym, doszło do wielu polemik. Dlaczego? – Polemiki wybuchły dlatego, że tuż przed samą beatyfikacją i zaraz po niej ujrzały światło dzienne wszystkie te cienie jego pontyfikatu, które być może powinny zostać ujawnione i przeanalizowane wcześniej. Nie dotyczyły one samego Karola Wojtyły, lecz sposobu, w jaki Watykan rozwiązywał za jego pontyfikatu wiele spraw. Chodziło zwłaszcza o skandal pedofilii, który wybuchł już za jego rządów. Przypomnijmy, że aby rozwiązać ten problem, Jan Paweł II wezwał w 2002 r. do Watykanu biskupów amerykańskich. Jednak największe kontrowersje wywołała afera w Legionie Chrystusa, czyli sprawa Marciala Maciela Degollada, który jako jeden z najhojniejszych sponsorów Kurii Rzymskiej od lat cieszył się przychylnością papieża. Problemem nie było więc świadectwo heroizmu wiary, które nie ulega wątpliwości – wystarczy pomyśleć o poświęceniu, z jakim Wojtyła kierował Kościołem niezależnie od swojej choroby. Jako dziennikarz śledziłem poczynania papieża przez lata i jestem głęboko przekonany, że jest on świętym. Polemiki dotyczą oceny historycznej tego pontyfikatu. Wątpliwości, jakie się pojawiły, w pewnym stopniu mogą mieć wpływ na proces kanonizacji – choć są już setki przypadków uzdrowień, które zostały przedstawione w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Klimat jest jednak ciężki. Choćby na przykładzie afery Vatileaks widać, że źródłem wielu aktualnych problemów Kurii były rządy Jana Pawła II. Głosy krytyczne odezwały się także w Kurii? W Polsce uważa się, że papieża Polaka krytykują tylko ateiści i antyklerykałowie… – Także w Kurii Rzymskiej i w obrębie Kościoła podniosły się głosy krytyczne, to prawda. Najlepszym tego przykładem była krytyka teologów z Ameryki Łacińskiej. Ja napisałem już trzy książki o Janie Pawle II. Byłem w Stanach Zjednoczonych oraz w Ameryce Łacińskiej i stwierdziłem, że podejście do Karola Wojtyły jest tam zupełnie inne niż na Starym Kontynencie. W Stanach jest on uważany za przyjaciela, który walczył razem z Ronaldem Reaganem przeciw komunizmowi i wygrał zimną wojnę. W Ameryce Łacińskiej natomiast widzi się w nim reakcjonistę, który „znormalizował” otwarcie się tamtejszego Kościoła, które było realizowane poprzez teologię wyzwolenia. Z geopolitycznego punktu widzenia ma to swoje uzasadnienie, gdyż Jan Paweł II zrozumiał, że aby wygrać z komunizmem na Wschodzie, nie może sobie pozwolić na tolerowanie wroga w Ameryce Łacińskiej. Zrozumiał lekcję historii – Napoleon i Stalin, którzy jednocześnie walczyli na froncie wschodnim i zachodnim, przegrali obie wojny. Nie można było pokonać komunizmu, tolerując idee komunistyczne we własnym Kościele. Jan Paweł II, który był wielkim politykiem i wielkim strategiem, wiedział o tym dobrze. Jego wybory miały jednak wysoką cenę. Obecnie w Ameryce Łacińskiej kościoły katolickie zaczynają świecić pustkami, bo wielu wyznawców związanych z teologią wyzwolenia przeszło do sekt ewangelickich. Najbardziej katolicki kontynent świata boryka się z problemem dezercji wiernych, wywołanym przez „normalizację” Wojtyły. Konsekwencją tej „normalizacji” była też sytuacja polityczna. Odczuwa się tam wielką gorycz, odkąd papież poparł reżimy prawicowe, przeciwstawiając się ruchom wolnościowym o orientacji lewicowej. Giovanni Franzoni, teolog i jeden z uczestników Soboru Watykańskiego II, podpisał się pod Apelem o jasność w sprawie pontyfikatu Jana Pawła II, wystosowanym już w 2005 r. Z tego powodu był także świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Karola Wojtyły. Franzoni wysunął kilka zarzutów przeciwko niemu – wśród nich: zmuszenie niewygodnych teologów do milczenia, sprawę zabójstwa biskupa Oscara Romera, zdławienie teologii wyzwolenia, przymykanie oczu na podejrzane afery finansowe, ukrywanie pedofilii. O co w tym wszystkim chodziło? – Te zarzuty przedstawił były duchowny, jeden z ojców soborowych. Choć Giovanni Franzoni ze względu na przekonania został zmuszony do zrzucenia sutanny, wcześniej – wraz z Karolem Wojtyłą – brał udział w Soborze Watykańskim II. Fakt, że to on sformułował główne zarzuty pod adresem pontyfikatu Jana Pawła II, krytykując – raz jeszcze podkreślam – nie człowieka, tylko jego działania polityczne i ich konsekwencje, ma swój wymiar historyczny. Ale proces
Tagi:
Agnieszka Zakrzewicz