Dla wielu Polaków „Europa” to pojęcie abstrakcyjne, mgliście kojarzone z odległymi, unijnymi instytucjami. Tym bardziej trzeba więc docenić walory wrocławskiej ekspozycji „Europa – to nasza historia. 50 lat europejskiej przygody”, przygotowanej przez prof. Krzysztofa Pomiana. Dwa lata temu w Brukseli otwarto wystawę „Europa – to nasza historia”, która miała uczcić 50. rocznicę podpisania traktatów rzymskich. Stanowi ona zalążek stałej ekspozycji powstającego w stolicy Belgii Muzeum Europy. Ukazuje współczesną historię Europy od roku 1945 do momentu poszerzenia Unii Europejskiej o Bułgarię i Rumunię w 2007 r. Opowiada o jednoczeniu się Europy, splatając dwa podstawowe wątki, a mianowicie przemiany polityczne (zimna wojna, upadek dyktatur, integracja) i społeczne – technologiczne i obyczajowe. Imponujący rozmach Na 2,5 tys. m kw. umieszczono setki eksponatów ściągniętych z dziesiątków muzeów z całej Europy, a nawet USA. Złożona z 12 sekcji tematycznych ekspozycja jest interaktywna i multimedialna. Zwiedzający mogą posłuchać przemówienia Winstona Churchilla, wygłoszonego w Zurychu rok po wojnie, w którym nawoływał on do utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy. Chodzić po mieszkaniu zwykłej rodziny z Europy Zachodniej z lat 80., używać przedmiotów, którymi otaczali się domownicy. Unaocznić sobie rywalizację między supermocarstwami o dominację, którą wyrażają makiety rakiet: amerykańskiego pershinga i radzieckiej SS-20, zdolnej przenosić głowice atomowe. Miłośnicy książek i filmów szpiegowskich z pewnością nie omieszkają bliżej przyjrzeć się odtworzonemu w rzeczywistej skali przejściu granicznemu łączącemu dwie części Berlina. Pisarze i reżyserzy często czynili z tzw. Checkpoint Charlie arenę misternej gry wywiadów. Każdy zwiedzający ma szansę ułożyć unijny budżet. Otrzymuje wirtualne 100 euro, które dzieli na kilka obszarów: począwszy od oświaty i nauki, przez ochronę środowiska, gospodarkę, kulturę, aż po obronę i bezpieczeństwo. Może też zdecydować, czy tymi środkami powinny dysponować regiony, państwa narodowe czy też UE. Polskie wątki Warto zaznaczyć, że wrocławska wystawa została zaadaptowana do rodzimego kontekstu, nad czym czuwał prof. Krzysztof Pomian, dyrektor naukowy Muzeum Europy. Jego zamysłem było uwypuklenie wiodącej roli Polski w demontażu bloku państw socjalistycznych. Dlatego nie zabrakło kasku stoczniowca, tablicy z postulatami sierpniowymi, ulotek Pomarańczowej Alternatywy czy listu gończego za Władysławem Frasyniukiem. Paradoksalnie zapewne najbardziej efektowna wizualnie jest wyhaftowana przez kolejarki konstytucja PRL, którą podarowały swego czasu prezydentowi. 27 opowieści Nie ma historii bez żywych ludzi, dlatego konkretne osoby ze wszystkich krajów unijnych opowiadają o swych losach na ekranach 27 monitorów. Nie brak pośród nich tych, których prywatne biografie zderzyły się z machiną dziejów. Gyula Csics jako 12-latek prowadził dziennik podczas wydarzeń węgierskiej rewolucji 1956 r. Inge i Klaus Stürmer w 1962 r. wykopali tunel pod murem berlińskim i uciekli do RFN. Natomiast Jerzy Borowczak, działacz „Solidarności”, jeden z inicjatorów strajku w Stoczni Gdańskiej – przywiózł sławne pióro, którym Lech Wałęsa podpisywał tekst tzw. porozumień gdańskich. Na szczęście europejską historię tworzą również mniej dramatyczne opowieści. Ważnym symbolem są pracujący przy drążeniu tunelu pod kanałem La Manche – Brytyjczyk Roger Lavis, który połączył dwa wykopy, i Francuz Philippe Cozette, który uścisnął dłoń swojemu odpowiednikowi od strony brytyjskiej w momencie scalenia obu wykopów. Nie sposób pominąć również walki o prawa społeczne – emancypację kobiet i ochronę środowiska. Belgijska robotnica Rita Jeusette opowiada o zorganizowanym przez siebie w 1966 r. strajku w fabryce zbrojeniowej w Herstal, prowadzonym w imię zrównania płac kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach pracy. Rozrywka i edukacja Ekspozycji towarzyszą szeroko zakrojone działania promocyjne. Najbardziej spektakularne z nich to komputerowa gra edukacyjna i przygotowane przez metodyków materiały dla szkół. Fani gier internetowych mają szansę w przystępny sposób poszerzyć swoją wiedzę o zjednoczonej Europie. Mają do dyspozycji 12 plansz – stolic państw UE. Np. w Berlinie mogą zabawić się w rozbijanie sławetnego muru, a w Atenach przejść labirynt. Do popularności gry przyczyniły się nader atrakcyjne nagrody, w tym laptopy. Zeszyt edukacyjny i scenariusze ośmiu lekcji szkolnych to atrakcyjne zbiory zadań, ćwiczeń i kwizów poświęconych nie tylko tematyce unijnej, lecz także problemom globalizacji. Niektóre materiały, dzieło
Tagi:
Sławomir Czapnik