PRO Krzysztof Rutkowski, poseł, prywatny detektyw Tak. Wygląda na to, że nadchodzi nowa epoka konfrontacji grup przestępczych z policją. To już nie zwykli gangsterzy, którzy w porównaniu z obecnymi bandytami mogliby uchodzić za chłopców w krótkich spodenkach. Do tej pory tego typu zdarzenia były rzadkością. Od czasu powojennych walk w Bieszczadach z oddziałami UPA nie mieliśmy w Polsce do czynienia z równą bezwzględnością, z ludźmi, którzy używają wszelkich środków dla odparcia ataku regularnych oddziałów. Jeżeli takie przypadki bezwzględnego przestępczego terroru będą się powtarzać, powinna im odpowiedzieć policja z równą bezwzględnością. Będziemy musieli przyswoić sobie metody i przepisy zbliżone np. do policji izraelskiej, która w przypadkach zagrożenia terrorem stosuje zasadę „krótkiej piłki”, bardzo radykalne rozwiązania i działania. Np. zagrożony budynek przestępcy muszą opuścić w ciągu pięciu minut, jeśli chcą uniknąć śmierci. KONTRA Prof. Jan Widacki, prawnik, b. wiceminister spraw wewnętrznych Absolutnie nie. Takie wydarzenia jak w Magdalence świadczą o słabości policji, a nie o słabości prawa. W tym przypadku nie było dobrego rozpoznania uzbrojenia przestępców. Istnieje nielegalny rynek broni, który pozostaje poza kontrolą policji, ale policjant ma prawo strzelać, nie może być zaskoczony. Zwykle, jak u nas coś takiego się wydarzy, pojawiają się pomysły, aby prawo zmienić, zaostrzyć. Jednak rzecz nie w tym, bo prawo pozwala na bardzo dużo, nie trzeba go zmieniać. Trzeba tylko lepszego rozpoznania operacyjnego, nie można też dopuścić, by obrót bronią wymykał się spod kontroli policji. Nasze prawo nakazuje ścisłą reglamentację broni palnej. Można sobie wyobrazić, co by było, gdyby zrealizowano postulaty ułatwiające dostęp do broni. W przypadku strzelaniny w Magdalence możemy, z całym szacunkiem dla poświęcenia funkcjonariuszy, mówić o porażce policji. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint