Wyzwolenie Wadowic

Wyzwolenie Wadowic

Wadowiczanie wskazali, że chcą burmistrza walczącego z korupcją i układami, a nie sloganów o wierności papieżowi Gorące przyjęcie Roberta Biedronia przez mieszkańców Słupska i powierzenie osobie nieheteroseksualnej funkcji prezydenta miasta to niewątpliwie przełom w mentalności Polaków. Natomiast prawdziwa rewolucja miała miejsce w świętych i papieskich Wadowicach, gdzie mieszkańcy wybrali na burmistrza 36-letniego Mateusza Klinowskiego, o poglądach bardziej lewicowych od głoszonych przez SLD i Twój Ruch, choć niezwiązanego z żadną z tych partii. Prasa doniosła o „lewaku i ateiście”, który dokonał „cudu w Wadowicach”, o „papieskim mieście, które znalazło się w rękach zwolennika marihuany”. Nowy burmistrz Wadowic na swoich ulotkach napisał dwa słowa: „Klinowski – wolność” i nie przejmował się, że w czerwcu w całym kraju prezydent Komorowski zorganizował obchody 25-lecia wolności. Od dłuższego czasu mieszkańcy czuli, że z tą wolnością nie jest w Polsce najlepiej, że nie mają u siebie wiele do powiedzenia, bo wszystko zależy od dotkniętej świętością pani burmistrz oraz kardynała z Krakowa, powołujących się przy każdej okazji na Jana Pawła II. Mniej procesji, więcej pracy Zarówno Mateusz Klinowski, jak i pozostali członkowie Inicjatywy Wolne Wadowice, którzy dokonali tego wyborczego przewrotu, z największym szacunkiem odnoszą się do osoby Jana Pawła II, chcą, aby nadal cały świat przyjeżdżał zobaczyć dom rodzinny wielkiego Polaka. Nie chcą tylko, aby w ich mieście było więcej uroczystości kościelnych niż państwowych i by w Boże Ciało pani burmistrz chodziła przez całe Wadowice w procesji, niosąc papieskie relikwie. Przydałoby się bowiem, aby oprócz kremówek, pomników i portretów JP II miejscowa władza dostrzegała też problemy zwykłych ludzi. Cztery lata temu jednym z założycieli stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice był miejski radny dr Mateusz Klinowski, prawnik i filozof pracujący w Katedrze Teorii Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W marcu br. Klinowski powiedział mi („Papieski biznes”, PRZEGLĄD nr 13/2014): – Nie jesteśmy opozycją antypapieską w dosłownym tego słowa zrozumieniu. Sprzeciwiamy się tylko wykorzystywaniu postaci Jana Pawła II do sprawowania władzy. Ten jeden z najwybitniejszych Polaków padł ofiarą prymitywnego, przaśnego i powierzchniowego kultu. Jak inaczej można sobie wyobrazić te deklaracje wierności i pomijanie jego nauk? Co roku przybywa mu znajomych, kolegów, a nawet członków rodziny. Ludzie, którzy za komuny nie przyznawali się do kontaktów z Wojtyłą, teraz ogłaszają, że byli z nim bardzo zaprzyjaźnieni. Samorząd wadowicki jest tak bardzo uświęcony, że pod papieskim szyldem można manipulować, kombinować. Do uświęconych władz Wadowic nic jednak nie docierało i dalej uważały członków Inicjatywy Wolne Wadowice za ateistycznych fanatyków, którzy atakują wartości chrześcijańskie. Zarzucano im dewiacje, obsesje i propagowanie narkomanii. Jan Paweł II oraz jego były sekretarz kard. Stanisław Dziwisz są przecież honorowymi obywatelami miasta, poza tym w 2012 r. watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów uczyniła Jana Pawła II patronem Wadowic, co zostało potwierdzone dekretem, wiszącym w budynku magistratu. Kto krytykuje miejskie władze, ten jest również wrogiem papieża Polaka. W niedzielę, 30 listopada, wadowiczanie poszli do urn wyborczych i na Klinowskiego oddali 56,8% głosów, a na jego uświęconą kontrkandydatkę 43,1%. O tym zaś, jak ważne były to dla nich wybory, świadczy wysoka frekwencja w drugiej turze – 50,8%. – Tego dnia punkt krytyczny wytrzymałości mieszkańców został przekroczony i stało się, co się miało stać – mówi mi Zofia Siłkowska, pełnomocniczka Inicjatywy Wolne Wadowice. – Przez ostatnie 20 lat wmówiono mieszkańcom, że jest tylko jedna słuszna, papieska kandydatka. Nigdy nie było żadnego sensownego kontrkandydata do sprawowania władzy. Aż wreszcie się pojawił. W pierwszej turze wyborów kandydatem na prezydenta Wadowic był też Zbigniew Jurczak z SLD, miejscowy regionalista i publicysta, także członek Inicjatywy Wolne Wadowice, ale 10 dni przed datą wyborów wycofał swoją kandydaturę i poparł Klinowskiego. – Po 20 latach w Wadowicach upadła władza, która cały czas podpierała się feretronami, procesjami, relikwiami – komentuje teraz. – Ludzie wybrali nie bliską Kościołowi dotychczasową burmistrz Ewę Filipiak, ale człowieka nazywanego w ulotkach i na ambonach ćpunem, lewakiem, alkoholikiem, idiotą. W mieście pojawiły się banery: „Nie wierzymy propagandzie Klinowskiego”, zamalowywano jego plakaty. Myślę, że od 30 listopada w świętym mieście będzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2014, 50/2014

Kategorie: Kraj