Z czym młodym Polakom kojarzy się dziś Solidarność?

Z czym młodym Polakom kojarzy się dziś Solidarność?

Z czym młodym Polakom kojarzy się dziś Solidarność? Marianna Nojszewska, studentka psychologii Młodym lewakom Solidarność kojarzy się z rozczarowaniem. Mówi się, że z solidarnością łączy ją tylko nazwa, że źle się zestarzała, że to tylko partyjna przybudówka. Miała ogromny potencjał jako duży oddolny ruch społeczny z lewicowymi postulatami, ale dziś kojarzy się z karierowiczami, neoliberałami i zacofanymi światopoglądowo katolikami. W Solidarności, a przynajmniej w jej centrali, widzimy – o ironio – porażkę w walce o prawa pracownicze, hipokryzję, brak szacunku wobec osób nieheteronormatywnych. W 1981 r. Solidarność określiła się jako ruch moralnego odrodzenia narodu, dla nas jest obecnie zupełnym przeciwieństwem tego hasła. Jej świetność jest legendą, którą wciąż często się opowiada. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że młodsza część lewicy to nie wszyscy młodzi Polacy. Zauważyłam, że niestety wiele młodych osób nie wie o Solidarności praktycznie nic poza pojedynczymi informacjami z lekcji historii na temat porozumień sierpniowych czy wyborów czerwcowych. Gabriela Fiszer, studentka studiów polsko-niemieckich i zdrowia publicznego Moje skojarzenia są raczej pozytywne. Raczej, ponieważ z racji swojego PESEL-u, rozpoczynającego się od 00, nie mogę znać tych przełomowych wydarzeń z autopsji. Pierwszym, co przychodzi mi na myśl, jeśli chodzi o największy polski związek zawodowy, są zasłyszane od starszych pokoleń hasła, jak to rozpoczynające się od słów: „Gdyby nie Ursus, gdyby nie Radom…”. Drugim jest instytucja Poczty Polskiej i jubileuszowe znaczki z Lechem Wałęsą. Ale nie tylko to. Solidarność jest mi poniekąd znana z kultury. Dzieła wielkich polskich reżyserów, takie jak „Człowiek z żelaza”, „Człowiek z marmuru” czy ironiczna „Ucieczka z kina Wolność” to chyba nic innego jak kwintesencja tamtej czasoprzestrzeni. Innymi doskonale znanymi mi tekstami kultury są liczne protest songi. Jestem zdania, że sztuka mówiąca o Solidarności nie tylko przedstawiała bunty i strajki, wolność jako najwyższą wartość czy mechanizmy władzy, ale przede wszystkim uczyła postaw obywatelskich, a to niewątpliwie jest aktualne. Wojciech Kuriata, nauczyciel historii i WOS Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to Lech Wałęsa, obalenie komunizmu czy Okrągły Stół, jednak niemal od razu pojawiają się niuanse i dalsze skojarzenia. Solidarność to nie tylko Wałęsa, ale również Anna Walentynowicz i wiele innych osób. Obalenie ustroju nastąpiło znacznie później, a „socjalizm z ludzką twarzą” wyłaniający się z 21 postulatów niechybnie przyprawiłby wielu „tropicieli lewactwa” o atak apopleksji. Z biegiem czasu Solidarność zmieniała się, według niektórych w to, z czym sama walczyła, a jej obecna odsłona jest dość odległa od pierwotnych założeń. Choć przyćmiła inne organizacje opozycyjne, nie można jej odmówić tego, że stała się symbolem i fenomenem, który rozlał się po bloku wschodnim i przyczynił do obalenia komunizmu. Moim zdaniem Solidarność jest świetnym przykładem tego, co mogą osiągnąć oddolne ruchy zwykłych ludzi, a jednocześnie ostrzeżeniem przed tym, co może z nich wyrosnąć. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 36/2021

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia