Z targowiska i ulicy

Z targowiska i ulicy

Z lewicą jest jak z Mickiewiczowską Litwą. Dziś wyborcy ją cenią i za nią tęsknią, bo zobaczyli, czym jest jej brak w Sejmie i Senacie To jest inna kampania niż cztery lata temu. Wyborcy nie wstydzą się lewicy, chętnie rozmawiają z jej kandydatami, cieszą się, że jest jedność. Tak mówią kandydaci Lewicy, z którymi rozmawialiśmy. To są dobrzy kandydaci, znamy ich od lat, politykę traktują poważnie, co – niestety – jest w Polsce dość rzadką cechą. Kampanię prowadzą jak klasyczni lewicowcy – spotykają się z wyborcami, rozmawiają, nie mają pieniędzy na banery… Ale są zadowoleni, że jest dobra atmosfera. Pytanie tylko – jak ta dobra atmosfera przełoży się na wynik wyborczy. Cezary Olejniczak (okręg wyborczy nr 11, lista nr 3 KW SLD, poz. 2): To jest dobra kampania. Lepsza niż cztery lata temu. Gdy umawiam się z Cezarym Olejniczakiem na rozmowę, on najpierw zagląda do notesu. – Jutro nie za bardzo – mówi. – Jadę do Pajęczna. Na targ. Wstaję o piątej, chcę tam być o siódmej-ósmej, to najlepsza pora na rozmowy z ludźmi. Olejniczak startuje w okręgu nr 11, obejmującym powiaty, których tereny przed reformą administracyjną należały do różnych województw: sieradzkiego, łódzkiego, skierniewickiego, częstochowskiego, płockiego, kaliskiego. Jest więc gdzie jeździć. O kampanii opowiada chętnie. – W okręgu nie jestem osobą anonimową. Jestem stąd – podkreśla. – Działam w straży pożarnej, prowadzimy gminną szkołę. Poza tym ludzie znają mnie z pracy w Sejmie poprzedniej kadencji, gdy byłem w komisji rolnictwa. Może więc porównywać, jak było cztery lata temu czy osiem lat temu. – To jest dobra kampania – mówi. – Lepsza niż cztery lata temu. Ludzie zdecydowanie chętniej rozmawiają, oczekują, że lewica znajdzie się w Sejmie. Są zadowoleni, że idziemy razem, zjednoczeni. Oczywiście, są też tacy, co nie chcą rozmawiać, mówią, że już podjęli decyzję, że zagłosują na PiS. Nie dziwi mnie to. To okręg z mocnymi wpływami tej partii. Wystarczy przejechać się po wsiach, banery pisowskich kandydatów wiszą na co drugim płocie. Oni się wzajemnie zalepiają. A o co ludzie podczas rozmów pytają? – To jest okręg rolniczy, więc rolnicy pytają mnie o dopłaty – mówi. – One nie wyglądają tak, jak to pokazują w TVP Info. Są też pytania o służbę zdrowia, o oświatę, no i o drożyznę. Olejniczak jest bardzo zadowolony z wizyty Aleksandra Kwaśniewskiego, który wpadł wspomagać jego kampanię. – W Łowiczu, na starym rynku mieliśmy spotkanie z organizacjami pozarządowymi. Potem przeszliśmy na nowy rynek, na spotkanie z młodzieżą. Gdy szliśmy, prezydent mnie pytał: – Ilu tych młodych będzie. A ja mówiłem: – Nie wiem, zobaczymy. Bo nie wiedziałem. Były tłumy. I znakomite spotkanie. To jest nowość w porównaniu z poprzednimi kampaniami – pojawili się młodzi ludzie. Jako wolontariusze, jako sympatycy. Olejniczak to podkreśla. – Młodzież jest za lewicą. Młodzi buntują się przeciwko Kościołowi, chcą, żeby w szkole nie było religii. Buntują się przeciwko indoktrynacji historycznej. Są coraz bardziej wrażliwi na sprawy środowiska. Gdy był strajk klimatyczny, młodzi demonstrowali pod dawnym urzędem wojewódzkim w Sieradzu. Rozmawiałem z nimi wiele razy, jak wyobrażają sobie przyszłość. Chcą mieszkać w Polsce, tu zarabiać i mieć czyste powietrze. Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska (okręg wyborczy nr 1, lista nr 3 KW SLD, poz. 1): Mówią mi, że trzeba wyrzucić PiS. Wizytę Aleksandra Kwaśniewskiego w swoim okręgu bardzo dobrze wspomina też Małgorzata Szmajdzińska. – Mieliśmy w Głogowie uroczystość w domu kultury. Wręczaliśmy stypendia Fundacji im. Jerzego Szmajdzińskiego. Byli prezes fundacji Andrzej Dobrowolski i Aleksander Kwaśniewski, przewodniczący jej rady. On zawsze przyjeżdża na wręczanie stypendiów. No i były osoby najważniejsze – uczniowie, którym wręczaliśmy stypendia. Byli z rodzicami, nauczycielami. Piękna uroczystość. Fundacja działa od roku 2011, w tym czasie ufundowaliśmy już 280 stypendiów. My nie wybieramy stypendystów, robią to rady pedagogiczne szkół, my tylko przekazujemy pieniądze. Tak jest lepiej. Szmajdzińska startuje w okręgu numer 1, obejmującym 12 powiatów, dwa dawne województwa – jeleniogórskie i legnickie. Powiaty bardzo bogate, miedziowe, i te mniej zasobne. Bez dwóch zdań jest liderką listy. W wyborach do Parlamentu Europejskiego, w okręgu większym, bo obejmującym Dolny Śląsk i Śląsk

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 41/2019

Kategorie: Kraj, Obrazki z kampanii