„Buta piłkarzy, ich arogancja i lekceważenie wszystkich dookoła są często nie do zniesienia. Stąd taki stan frustracji wśród kibiców. Jeśli nawet bili i nie mieli racji z tym przehandlowaniem meczu, to może to zdarzenie nauczy piłkarzy pokory. Potraktowałbym je jak klapsa troskliwego ojca”, skomentował Antoni Piechniczek pobicie przez kibiców graczy Dospelu, którzy przegrali mecz ligowy. Można powiedzieć, że nie tyle troskliwego, ile nawet nieco nadopiekuńczego, zważywszy, z jaką serdecznością i temperaturą uczuciową skarceni zostali niefortunni futboliści. Ale jak mawiano w dawnej Polsce, „z ojcowej ręki nie boli”, więc i nasi kopacze nie mogą narzekać. Przydałoby się tylko coś w rodzaju cennika na wzór kodeksu Hammurabiego – np. oko za oko, ząb za gol. Po paru porażkach na polskich boiskach zrobi się bezpieczniej, bo piłkarze nie będą mogli niczego odgryźć swym rywalom. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint