Zabytek wymaga stałej opieki

Zabytek wymaga stałej opieki

Ryszard Mikliński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, generalny konserwator zabytków Polska szkoła konserwacji zabytków jest ceniona na świecie, od naszych specjalistów można się wiele nauczyć – Czy wejście Polski do Zjednoczonej Europy oznacza lepszą przyszłość dla polskich dóbr kultury? Jak wygląda polskie muzealnictwo w świetle uregulowań prawnych UE? – Polskie muzealnictwo wygląda bardzo dobrze. Nasza ustawa o muzeach z 1996 r., przygotowana na podstawie doświadczeń brytyjskich i holenderskich, uwzględnia wszystkie wymogi i standardy europejskie. Możemy nawet być dumni, ponieważ z naszych rozwiązań korzystają inne kraje europejskie. – Czy dbamy o narodowe dobra kultury w tej samej mierze co np. Francuzi lub Niemcy? Co powinniśmy zrobić, żeby dorównać najlepszym? – Jeśli chodzi o ochronę zabytków, to nowa ustawa z lipca 2003 r. zbliża nas do krajów UE. Jednak warto wspomnieć, iż kraje obecnej Piętnastki są jednak pod tym względem zróżnicowane, co determinują warunki ekonomiczne, tj. możliwość finansowania ze strony sektora państwowego i prywatnego. Sytuacja Polski w tym zakresie jest trudna i wynika w dużej mierze z uwarunkowań historycznych – zabytki Francji czy Niemiec nie uległy aż tak wielkiej grabieży i zniszczeniu w czasie wojen jak polskie. Natomiast jeśli chodzi o receptę na lepszą przyszłość dla zabytków, jest nią przede wszystkim skuteczne egzekwowanie prawa oraz zwiększenie ilości środków finansowych na zabytki z budżetu państwa, a także od właścicieli i sponsorów, czemu powinny sprzyjać ulgi podatkowe. W państwach bogatych istnieją odpisy podatkowe na kulturę, ale u nas budżet się nie dopina, toteż obciążenia podatkowe idą w kierunku wspomożenia budżetu państwa. Jest natomiast ustawa o wolontariacie, która pozwala odpisywać 1% od podatku, i wzrastający jest rejestr instytucji, które spełniają warunki ustawy. – Ile zabytków znajduje się obecnie pod ochroną państwa? – Do rejestru zabytków jest wpisanych ponad 60 tys. zabytków nieruchomych, ok. 177 tys. zabytków ruchomych oraz ok. 7,5 tys. zabytków archeologicznych. – Jaki jest ich stan? – Zewidencjonowanych zabytków w Polsce jest ponad 200 tys. Są one w średnio dobrym stanie. W 2004 r. złożono do Ministerstwa Kultury wnioski o dofinansowanie, zrefundowanie bądź sfinansowanie remontów i konserwacji zabytków na łączną sumę 600 mln zł. To pokazuje prawdziwy stan zabytków. – A jaką kwotą ministerstwo dysponuje? – Minister kultury oraz wojewódzcy konserwatorzy zabytków mają do dyspozycji ok. 60 mln zł, czyli jedną dziesiątą tej sumy. To jest prawdziwa skala potrzeb. A przecież zabytek wymaga stałej opieki. – W ostatnich latach pojawił się nowy sposób pozyskiwania środków na renowację zabytków – reklama. W zamian za ogromną reklamę sponsorzy dofinansowali remont elewacji Zamku Królewskiego i Domu Literatury w Warszawie, co wzbudziło jednak spore kontrowersje wśród mieszkańców. Czy tak będzie w przyszłości – konserwacja za reklamę? – Wymieniłem sumę 600 mln zł, jaka jest dzisiaj potrzebna, aby zrealizować wnioski od osób prywatnych, osób prawnych, parafii, instytucji samorządowych, organizacji pozarządowych i pozasamorządowych. Poza tym z programu rządowego są finansowane dwa duże programy: dokończenie odbudowy Zamku Królewskiego i rewaloryzacja Krakowa. Dlatego każdy pieniądz niepubliczny, który może się przysłużyć ochronie zabytków, powinien być traktowany z całą powagą. Jeśli nie mogą w pełnym zakresie pomóc ani państwo, ani samorząd, ale pojawia się sponsor, to mamy do wyboru: czy przez kilka miesięcy oglądać na zabytku dużą reklamę, a potem mieć pięknie odnowiony zabytek, czy też nie mieć ani jednego, ani drugiego. Ale tu dotykamy ważnego problemu: musimy mieć sto procent pewności, że pieniądze z reklamy pójdą na konserwację obiektu, bo często niestety bywa inaczej. Tego muszą dopilnować wojewódzcy konserwatorzy zabytków, jak również tego, żeby reklama nie zajmowała całej powierzchni obiektu. Podobne rozwiązania stosuje się w innych krajach. Przykładem jest Rzym, który cały będąc zabytkiem, wypełniony jest reklamami wspomagającymi konserwację. – A jaki jest stan naszych muzeów? Często się słyszy opinie, że większość z nich świeci pustkami. Dlaczego tak jest? Jak przyciągnąć do nich publiczność? – Nie zauważyłem, żeby polskie muzea były puste. Wielkie pytanie, jakie należy sobie zadać,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2004, 2004

Kategorie: Wywiady
Tagi: Ewa Likowska