Zakazane piosenki

Zakazane piosenki

Gala koncertowa kończąca kolejny Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu nie spodobała się prawdziwym Polakom i czujnym, cenzorskim, prawicowym mózgom. Koncert zatytułowany „Proszę państwa! Będzie wojna” wyreżyserowany przez Monikę Strzępkę i Pawła Demirskiego, dwójkę znaną z krytycznych przedstawień teatralnych i lewicowych sympatii, miał wyraźnie antywojenne przesłanie. W związku z tym znalazło się tam sporo utworów, które mają ugruntowaną pozycję w kanonie kultury wolnej od nacjonalizmu i prawicowych przechyłów. Za Moniką Strzępką, mocno przecież związaną z Dolnym Śląskiem (najpierw świetne przedstawienia w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu, później współpraca z Teatrem Polskim we Wrocławiu), nie wszyscy przepadają we Wrocławiu. PO-PiS-owa elitka miasta pamięta jej szczere wyznanie w sytuacji kolejnych ataków władz na Teatr Polski i szykującej się katastrofy związanej z przygotowaniami do uzyskania tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Powiedziała wówczas m.in.: „Władze nie mają żadnego pomysłu na ten teatr. Co więcej, wydaje mi się, że urzędnicy nie mają pojęcia, co to kultura. Myli im się to z prawidłowym używaniem noża i widelca. (…) A Wrocław jest najbardziej obsraną stolicą nie wiadomo czego”. Oberwało się wówczas także Barbarze Zdrojewskiej (prywatnie żonie europosła i byłego ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego), będącej radną wojewódzką i szarą eminencją w kręgach lokalnych platformianych elitek. Strzępka ostro zaatakowała ją na Facebooku i na koniec szczerze poradziła: „Barbaro Zet! Wypier… ze swoim mężem, którego nazwiska już nie pamiętam, do Brukseli”. Dlatego niektórzy przedstawiciele miejscowej władzy nie byli zachwyceni oddaniem tegorocznej gali PPA w ręce duetu Strzępka-Demirski. Utworem, który stał się pretekstem do ataku na koncert, był „Marsz Gwardii Ludowej”, hymn lewicowej partyzantki walczącej z faszystowską okupacją. Zdaniem „Gazety Polskiej”, to „absolutny skandal, że na koncercie wykonano hymn zbrodniczej i antypolskiej organizacji”. Przypomnijmy, że autorką tego utworu, popularnego w kręgach żołnierzy Gwardii i Armii Ludowej, była Wanda Zieleńczyk, uczestniczka lewicowego ruchu oporu, zamordowana przez gestapo w wieku 23 lat. Dzisiejsza nacjonalistyczna prawica może być rzeczywiście oburzona pieśniami lewicowych partyzantów walczących z gestapo – przecież jej „idole” z Narodowych Sił Zbrojnych z gestapo współpracowali. Dla przypomnienia tekst tej pieśni: My ze spalonych wsi, My z głodujących miast – Za głód, za krew, za lata łez, Już zemsty nadszedł czas. Więc zarepetuj broń I w serce wroga mierz! Dudni już krok, Milionów krok, Brzmi partyzancki śpiew. Więc naprzód, Gwardio, marsz! Świat płonie wokół nas – I zadrży wróg, I zginie wróg Z ręki ludowych mas! Strzępka do udziału w koncercie zaprosiła świetny skład – śpiewali m.in. Katarzyna Figura, Dorota Pomykała, Marek Piekarczyk z TSA czy dawno niewidziana Nika z legendarnej, nieistniejącej już punkrockowej grupy Post Regiment. Nika wykonała „Chłopcy idą na wojnę” Pidżamy Porno. Fragment tekstu tego utworu: Na mszę dzwony grzmiały dostojnie Chłopcy idą na wojnę Czyszczą ordery tłuste generały Chłopcy idą na wojnę Pchają puste brzuchy panny dorodne Chłopcy idą na wojnę Maszerują wystraszone łyse pały Chłopcy idą na wojnę (…) W mieście dzisiaj dzień zwycięstwa W mieście noc szaleństwa Defilują tłuste generały Panny topią się w rumieńcach Orkiestra marsza gra na rynku Dzwony w kościołach Tylko chłopców tutaj nie ma Urosły na nich zioła Ich imiona z grobów Deszcz pozmywał Deszcz zły handlarz Obłęd się nazywa Jeśli koncert miał być sprzeciwem wobec wojny i militarystycznej propagandy, nie można było się obejść bez wiersza Juliana Tuwima „Do prostego człowieka”. Świetne wykonanie Tuwima zaprezentował Marcin Czarnik, na co dzień aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu. Koncert kończył się zbiorowym wykonaniem „Bella ciao”, pieśni włoskich antyfaszystów. Jest ona śpiewana w całej Europie na lewicowych demonstracjach. Oto jej tłumaczenie: Pewnego ranka, gdy się zbudziłem, O bella, ciao! Bella, ciao! Bella, ciao, ciao, ciao! Pewnego ranka, gdy się zbudziłem, Spotkałem wroga w kraju mym. Hej, partyzancie, weź mnie ze sobą, O bella, ciao! Bella, ciao! Bella, ciao, ciao, ciao! Hej partyzancie, weź mnie ze sobą, Bo czuję powiew śmierci już. A jeśli umrę, jako partyzant, O bella, ciao! Bella,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2015, 2015

Kategorie: Felietony, Piotr Żuk
Tagi: Piotr Żuk