Zakochani w smartfonie

Zakochani w smartfonie

Young couple with smartphones in their bed. Bad relationship concept

Andrzej Gryżewski – seksuolog, psycholog, psychoterapeuta poznawczy, certyfikowany edukator seksualny. Sylwia Sitkowska – psycholożka, psychoterapeutka, nauczycielka akademicka Uniwersytetu SWPS. Sylwia: (…) Jakże często można zobaczyć osoby siedzące razem w restauracji czy kawiarni – każda wpatrzona w ekran swojego telefonu, kompletnie niezwracająca uwagi na towarzysza. (…) Andrzej: Nie dotyczy to tylko par. (…) Przypomniała mi się reklama. Jesień nad morzem, budka z goframi, przy stoliku siedzi facet, wokół pusto, zimno i wieje. On wyjmuje telefon i dzwoni do kogoś: „Siema, stary, co robisz? Wpadaj tutaj nad morze. Taka imprezka, że łooo… Jest super, bawimy się. Jak jest? Rewelacyjnie, jakbyś jeszcze wpadł, wziął jakieś dziewczyny, to w ogóle byłoby ekstra!”. S: No właśnie, lubimy sobie podkolorować rzeczywistość. A portale społecznościowe są do tego idealne. I korzysta z nich coraz więcej osób. Dane z 2018 r. wykazują, że w ciągu roku pojawiło się w tych portalach 360 mln nowych osób. 11 użytkowników na sekundę! Czyli średnio milion nowych osób każdego dnia. (…) Z portali społecznościowych korzysta aktualnie 3,5 mld użytkowników. (…) Tylko w Europie korzystają z nich 462 mln ludzi. Największą grupą użytkowników są mężczyźni w wieku 25-34 lat, jest to 19%. Najmniej osób, które korzystają ze smartfonów, jest w grupie powyżej 65. roku życia. Średni czas korzystania z portali społecznościowych w ciągu doby to 2 godziny i 16 minut. I jest to jedna trzecia całkowitego czasu poświęcanego na aktywności w sieci. A w sieci spędzamy średnio 6 godzin dziennie (Statista.com). (…) Te media są obecne w naszym życiu właściwie non stop. I teraz pytanie: jak mogą blokować naszą bliskość w relacjach z innymi? Bo to, że blokują, nie ulega wątpliwości. A: By pokazać skalę problemu w praktyce… Kiedy kilkanaście lat temu zaczynałem pracę w obszarze seksualności człowieka, problemy przychodzących do mnie na terapię par były trochę inne. Dominowały tematy związane z pożyciem intymnym, pożądaniem lub jego brakiem albo pracoholizmem. Teraz co najmniej jedna trzecia pacjentów opowiada o tym, że nie ma kontaktu z partnerem, bo ten cały czas siedzi z telefonem w ręku. (…) I tak subtelnie wkrada się rozłam, bo zatraca się pomiędzy nimi bliskość. S: Można powiedzieć, że starając się utrzymać bliskość z ludźmi, którzy są daleko, zaniedbujemy bliskość z tymi, którzy są blisko. A: Jednocześnie myśląc, że bliska osoba przez to, że jest blisko, właściwie na wyciągnięcie ręki, wytrzyma tę frustrację. W dodatku uważamy, że sama obecność fizyczna powinna wystarczyć, a myślami można być zupełnie gdzie indziej. S: Reguła dostępności działa na niekorzyść relacji. Polega ona na tym, że jeśli coś jest na wyciągnięcie ręki, to staje się mniej atrakcyjne. Ludziom wydaje się, że coś jest już zdobyte i że nie trzeba dalej o to walczyć. Natomiast jeśli coś jest odleglejsze, automatycznie staje się ciekawsze. Myślę, że portale społecznościowe są również formą ucieczki od partnera. Kiedyś, gdy partnerzy się kłócili i chcieli się odseparować, z reguły jedno wychodziło z domu lub do innego pokoju. Teraz wystarczy, że jedna osoba weźmie telefon do ręki. Telefon jest swoistym sygnałem: skończyłem rozmowę. I dodatkowy komunikat: o zobacz, tutaj mam coś ciekawszego niż ty. A: A druga strona nawet nie wie, z kim partner rozmawia. Telefon staje się potężną tarczą odgradzającą od drugiej osoby. I jednocześnie bronią – bo właśnie tam, w otchłani internetu, osoba siedząca w kuchni lub salonie trzy metry od swojego partnera może poznać kogoś, z kim go zdradzi. Może uprawiać cyberseks albo umówić się na seks w realu. S: Nie wiesz, z kim i o czym teraz rozmawiam, więc drżyj. Jak mi podpadniesz, biorę telefon i mam cały świat w zasięgu ręki. A: A już na pewno swoich byłych partnerów i kochanków. I do każdego mogę się odezwać, wszystkich mam przecież na fejsie. A w ogóle są bowiem miejsca w sieci, gdzie można umówić się na seks jeszcze tego samego dnia. (…) S: Zakończenie sporu z partnerem przez „zniknięcie w sieci” to potężna broń i zabójca bliskości. A: W dodatku będący na żądanie w dogodnym momencie. I dający niedostępne kiedyś możliwości. Zobacz, jak kiedyś kobieta pokłóciła się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 34/2020

Kategorie: Psychologia