Jak jest „dobra zmiana”, to musi być i „dobra szkoła”. A jeśli są aż dwie dobre zmiany naraz, to ktoś musi na nich dobrze zarobić. Nietrudno zgadnąć kto. Przecież nie ci, którzy nie potrafią dostrzec u Anny Zalewskiej nawet malutkiego talentu reformatorskiego. I głoszą, że do czegokolwiek się weźmie, koncertowo to spartoli. Są jednak miejsca, gdzie minister Zalewska jest hołubiona i szanowana. Choćby „Nasz Dziennik” o. Rydzyka. Ile tam było zachwytów nad Zalewską! Szczerych zachwytów. Tak szczerych, jak szczodra jest reklama, którą Zalewska za nasze pieniądze organowi Radia Maryja zafundowała. Reklamuje tam Zalewska siebie. My płacimy, a „ND” znowu skrobnie coś dobrego. Perpetuum mobile czy co? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint