Jakby mało było kurzych jaj na święta, były też jaja medialne. Tomasz Kalita z biura prasowego SLD poskarżył się, że jego partia jest dyskryminowana w TVP Regionalnej. A jak mówi Kalita, kanał telewizji publicznej nie może być folwarkiem jednej partii. Wzruszyliśmy się do łez losem kolegów Kality. Ale też losem „Przeglądu”, który od dwóch lat jest nieobecny w TVP Info za sprawą kolegów Kality. Niedługo będą świętować dwa lata od wprowadzenia w TVP Info cenzorskiego zapisu na „Przegląd”. Nominaci SLD (patrz Tomasz Sygut) wyrzucili z ramówki program historyczny Roberta Walenciaka i wszystkie jego nowe propozycje. Wiedza o tym, że grupka palantów z różnych partii obsiadła TVP i ją doi, jest powszechna. I Kalita też dobrze wie, kto z jego partii doi telewidzów. My też wiemy. Choć odpowiedzi na pytanie, kto wyrzucił „Przegląd” z państwowej telewizji, jest kilka. Pierwsza, najbardziej oczywista, jest taka, że zrobił to Tomasz Sygut, zastępca dyrektora, sam lub na czyjeś polecenie. Druga, opowiadana przez Syguta, jest taka, że kazał mu to zrobić prezes Braun, bo tygodnik źle pisał o rodzinie Soników. Trzecia, że zrobił to przez swoich protegowanych człowiek w sweterku, czyli Włodzimierz Czarzasty. Czwarta, że wręcz odwrotnie, bo za sprawą stoi Robert Kwiatkowski, który steruje członkiem zarządu Bogusławem Piwowarem. Piąta, że w gruncie rzeczy i tak tymi ludkami rządzi Grzegorz Napieralski, który ich tam wsadził i daje im zarabiać na kasie SLD (lista do wglądu w sprawozdaniu SLD). I tu zrobimy przerwę. Na majowe, świeże powietrze. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint