Zasłużeni dla PiS

Zasłużeni dla PiS

Fot. Wojciech Olkuśnik/East News, Warszawa

Komu prezydent Andrzej Duda przyznaje najważniejsze odznaczenie państwowe Order Orła Białego jest najstarszym i najwyższym polskim odznaczeniem. Powinien być nadawany najwybitniejszym Polakom, ludziom o nieposzlakowanej opinii, a także zasłużonym dla Polski najwyższym rangą przedstawicielom państw obcych. I tak też było za prezydentury Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego. Odznaczeni zostali wtedy m.in.: gen. Stanisław Maczek, Witold Lutosławski, Czesław Miłosz, Karol Modzelewski, Bronisław Geremek, Stanisław Lem, Leszek Kołakowski, Jacek Kuroń, Marek Edelman, Gustaw Herling-Grudziński, Wiesław Chrzanowski. Prezydent Andrzej Duda przyznał 101 Orderów Orła Białego, z czego 36 pośmiertnie. Poza nielicznymi wyjątkami (jak Franciszek Pieczka,  prof. Ryszard Gryglewski czy prof. Henryk Skarżyński) odznaczenie to było przyznawane po linii politycznej i ideologicznej. Naukowcy Z okazji Narodowego Święta Niepodległości Orderem Orła Białego odznaczony został były minister edukacji, senator i europoseł PiS Ryszard Legutko. Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, polityk dostał order „w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za osiągnięcia w działalności naukowej, za zaangażowanie na rzecz kształtowania społeczeństwa obywatelskiego i działalność publiczną”. Czy aby na pewno te zasługi są znamienite? Jeśli chodzi o dokonania naukowe, to są one raczej przeciętne, choć jeszcze 30 lat temu Legutko był postrzegany jako specjalista od filozofii starożytnej, a jego tłumaczenia i komentarze dialogów Platona były lekturą obowiązkową studentów na zajęciach z historii filozofii i historii myśli politycznej. Zamiast nauką Legutko wolał jednak zająć się polityką. Reprezentował najtwardsze, betonowe skrzydło partii Jarosława Kaczyńskiego. Popierał lustrację na uniwersytetach, zamach na niezależność sądownictwa, podporządkowanie edukacji oraz nauki partyjnej ideologii PiS, zwalczał środowiska LGBT, ekologów, liberałów i lewaków. Unię Europejską uważał za twór neomarksistowski i komunistyczny. Usprawiedliwiał lub bagatelizował najgorsze świństwa. O seksaferze w Samoobronie, która była sprawą kryminalną, mówił, że „seksafery to jest jeden z elementów życia politycznego na całym świecie”. Gdy na jaw wyszły kompromitujące nagrania, na których politycy PiS Adam Lipiński i Wojciech Mojzesowicz składali korupcyjne propozycje posłance Renacie Beger, Legutko twierdził, że „to była prowokacja, pani Beger wyraźnie kusiła, dawała swoim rozmówcom sygnały”. Dostało się również mediom, które „brzydko się zachowały”. Legutko ma też wyjątkowe zasługi na polu kształtowania społeczeństwa obywatelskiego. Przekonali się o tym licealiści, autorzy petycji w sprawie usunięcia krzyży we wrocławskim liceum. Polityk PiS nazwał ich „rozwydrzonymi i rozpuszczonymi przez rodziców smarkaczami”, a ich akcję „szczeniacką zadymą”. Znieważeni uczniowie pozwali Legutkę do sądu. Sprawę wygrali, a polityk musiał przeprosić młodych ludzi i wpłacić na cel społeczny 5 tys. zł. Wojciech Roszkowski został uhonorowany Orderem Orła Białego w 2020 r. „w uznaniu znamienitych zasług w popularyzowaniu i upowszechnianiu wiedzy naukowej, za zaangażowanie na rzecz kształtowania społeczeństwa obywatelskiego i działalność publiczną”. Trudno się doszukać wspomnianych zasług. Roszkowski, podobnie jak Legutko, uważany jest za jednego z ideologów PiS. Zasiadał w Parlamencie Europejskim, gdzie bronił cywilizacji chrześcijańskiej przed zgubnym wpływem zgniłej kultury Zachodu. O tym, jak Roszkowski upowszechnia wiedzę naukową, Polacy dowiedzieli się z pełnego kłamstw i manipulacji podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość. Fałszerz, kłamca i oszust Antoni Macierewicz powinien zostać pozbawiony przez Trybunał Stanu praw wyborczych i objęty zakazem zajmowania stanowisk państwowych (w najłagodniejszym wariancie), a nawet trafić do więzienia za liczne przestępstwa, których się dopuścił. Jednak w 2022 r. Andrzej Duda przyznał mu Order Orła Białego za „znamienite zasługi dla Rzeczypospolitej Polskiej”. Macierewicz ma na sumieniu nie tylko kłamstwa, fałszerstwa i matactwa w związku z badaniem katastrofy smoleńskiej – o której mówił, że to zbrodnia na narodzie polskim, za co odpowiadają Donald Tusk i Władimir Putin – ale też doprowadzenie do upadku polskiej armii i zdradę. Tej ostatniej dopuścił się, publikując raport z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, w którym ujawniono szczegóły tajnych operacji, nazwiska oficerów działających za granicą oraz dane agentów w tak wrażliwych miejscach jak Afganistan, Irak czy Iran. W czasach pierwszego rządu PiS Macierewicz był wiceministrem obrony narodowej, likwidatorem WSI, weryfikatorem ich kadr i szefem nowo powstałej Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW). Dokonując rzezi kadrowej, unicestwił wywiad

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2024, 48/2024

Kategorie: Kraj