Kto zdobędzie Puchar Lanosa?

Kto zdobędzie Puchar Lanosa?

Podczas ostatniego rajdu deszcz przewrócił nie tylko klasyfikację  W decydującą fazę wkroczyły zmagania o Puchar Lanosa, będący częścią Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Rozegrano właśnie przedostatnią eliminację – Rajd Karkonoski. Okazało się, że deszcz i mgła przewróciły dotychczasową klasyfikację pucharowych rozgrywek, a także i niektóre z lanosów biorących udział w rajdzie… Na śliskich drogach Kotliny Jeleniogórskiej, jeszcze przed pierwszym odcinkiem specjalnym, dachowanie spotkało znanego kierowcę, Jacka Sikorę. Jego lanos przewrócił się na mokrym asfalcie i wpadł do rowu. Przednia szyba pękła, zaś boczne w ogóle wypadły. Samochód udało się postawić na koła i wyciągnąć z rowu, jednak wkrótce rozleciała się opona. Koło zmieniono, ale czas biegł nieubłaganie. Kierowca śpieszył się bardzo – i na dziesiątym kilometrze pierwszego odcinka specjalnego wyleciał z prawego zakrętu. Lanos uderzył w drzewo, odbił się, przekoziołkował w powietrzu, poleciał siedem metrów w dół… i wylądował na kołach. Tym samym Jacek Sikora przeżył mały jubileusz – dachował po raz dwudziesty w swej bogatej karierze. To, że jubileusz przeżył i nikomu nic się nie stało, świadczy o dużej odporności lanosa. Auto zresztą wcale nie nadaje się tylko do kasacji i zostanie wyremontowane. Dla potrzeb ostatniej eliminacji Pucharu Lanosa – Rajdu Wisły – Jacek Sikora musi jednak kupić nowego lanosa. Inny kierowca prowadzący lanosa, Jan Chudzikiewicz, wyleciał z trasy po przejechaniu drugiego odcinka specjalnego. Zniszczona została lewa opona, a uderzenie zgięło boczny słupek i uszkodziło lusterko. Opóźnienie, pościg – i na jednym z zakrętów lanos Jana Chudzikiewicza ponownie wypadł z trasy, lądując na pieńkach. W tej sytuacji zwycięzcą przedostatniej eliminacji Pucharu Lanosa został, dobrze i spokojnie jadący, Andrzej Spława-Neyman. Z pewnością byłby on liderem rozgrywek – gdyby nie to, że podczas Rajdu Rzeszowskiego, będącego poprzednią eliminacją, odebrano mu punkty, ponieważ jego lanos nie miał plomb. Wzbudziło to podejrzenia, iż zawodnik wykonywał niedozwolone naprawy. Sam rajdowiec tłumaczył, iż żadnych nielegalnych napraw nie dokonywał, zaś brak plomb jest wynikiem jego niedopatrzenia. Wszystko jednak wskazuje na to, iż nie ma on już szans na triumf w Pucharze Lanosa. Rajd Rzeszowski był, z punktu widzenia kraks i wypadków, znacznie spokojniejszy od eliminacji karkonoskich. Tylko jeden lanos efektownie dachował, zaś inny wypadł z trasy i wpadł do rowu. O tym, kto ostatecznie zostanie zdobywcą Pucharu Lanosa, dowiemy się po Rajdzie Wisły. Lanosy startują w rajdowej klasie N-2 – czyli aut fabrycznych, bez przeróbek układu silnikowego. Są to pięciodrzwiowe samochody (hatchback) z silnikiem 1,6 l o mocy 103 KM, rozwijające ponad 190 km na godzinę. Oczywiście, samochód jest nieco inny niż te kupowane w salonach dealerskich – ma rurową klatkę, poprawiającą bezpieczeństwo załogi, mocniejsze amortyzatory i tarcze hamulcowe o większej średnicy, zapewniające skuteczniejsze hamowanie. W tej chwili najwyżej sklasyfikowany lanos zajmuje siódme miejsce w klasie N-2 – i 21 w całej klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. To duża niespodzianka, bo w mistrzostwach startuje ponad 80 zawodników, a wielu z nich prowadzi prawdziwe rajdowe “rakiety”, tylko wyglądem zewnętrznym nieco przypominające zwykłe auta osobowe. – Tak wysokiej pozycji w klasyfikacji generalnej nikt się nie spodziewał. To dobre samochody, widać je na trasach kolejnych eliminacji Rajdowych Mistrzostw Polski – mówi Waldemar Pajewski, komisarz techniczny Pucharu Lanosa, reprezentujący Daewoo-FSO. – Lanosy dobrze sprawdzają się w rajdach. Mają doskonałe przyśpieszenie, duży zapas mocy, dobrze przyśpieszają, dobrze wytracają szybkość. Są wytrzymałe, a jak nie wylatują z trasy – to nie mają uszkodzeń. Kierowcy walczący o Puchar Lanosa nie stanowią fabrycznej ekipy Daewoo-FSO. Fabryka przygotowuje dla nich samochody z rajdowym wyposażeniem i daje znaczne upusty cenowe – ale muszą kupować auta za swoje pieniądze. Sami też ponoszą koszty napraw, części zamiennych, utrzymania siebie i pilota podczas kolejnych eliminacji. Główna nagroda jest wprawdzie atrakcyjna – nowa nubira od Daewoo-FSO – ale może ją otrzymać tylko zdobywca Pucharu Lanosa. Dla innych pozostają znacznie skromniejsze premie za dobre miejsca w poszczególnych eliminacjach i klasyfikacji końcowej. Nie jest to więc sposób na zarobienie naprawdę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2000, 37/2000

Kategorie: Sport