Jedyne, co się PiS ostatnio powiększa, to grupa lamenciarzy. A najbardziej lamentują oczywiście beneficjenci partii władzy. Ci, którzy wstali z kolan po to, by sięgnąć do wyższych półek z konfiturami. W pisowskich gazetach oprócz lamentu, że skończy się im dopływ wielkiej kasy, zaczęło się szukanie sprawców nadciągającej katastrofy. Jak to się stało, że nasz system się sypie? – pyta Michał Karnowski. I śmiało, choć anonimowo, wskazuje wroga wewnętrznego. „Niemal jawnie gra (z obozem wroga), kolaboruje i wspiera go część obozu dobrej zmiany. A im bardziej kolaboruje, tym większe zyskuje wpływy i tym śmielej z nich korzysta” („Sieci”). Wiedzieliśmy, że „dobra zmiana” jest w marnym położeniu. Ale że ma aż tylu zdrajców? I to już półtora roku przed wyborami. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint