Chrońcie dzieci przed otyłością! Co jakiś czas specjaliści od zdrowego żywienia, a za nimi media ostrzegają przed nieracjonalnym żywieniem się naszych dzieci, które zajadają się różnymi chrupkami i chipsami, wysokokalorycznymi, tłustymi, słonymi albo przesłodzonymi. Słyszymy wtedy, że sporo winy ponoszą rodzice, którzy dają dzieciom pieniądze na takie produkty, a także szkolne sklepiki zamawiające wyłącznie taką niezdrową żywność. Dziś wiemy, że jest prosty sposób, aby zadowolić gusty dzieci i nie prowokować otyłości. Można dostarczyć im smacznych i chrupiących przekąsek, które zamiast tłuszczów, sztucznych substancji smakowych i konserwantów będą zawierać potrzebne witaminy i składniki mineralne. I nie tylko nie zaszkodzą, ale wręcz pomogą w utrzymaniu młodych organizmów w dobrym zdrowiu. Tym sposobem są polskie produkty z Firmy Produkcyjno-Handlowej Paula w Żelazkowie k. Kalisza, a zwłaszcza chrupki o nazwie Crispy. Badania przeprowadzone m.in. w Centrum Zdrowia Dziecka dowiodły, że te atrakcyjne wizualnie i smakowo produkty, które są wytworzone z naturalnych wysokojakościowych jabłek, marchewek, buraków czy pomidorów, można podawać dzieciom już od trzeciego roku życia. Uwierz, że to smaczne To dobrze, że w FPH Paula niedawno opracowano unikalną technologię produkcji crispów, najnowsze bowiem raporty Światowej Organizacji Zdrowia stwierdzają, że otyłość osiągnęła już rozmiary epidemii. Polskie dzieci również coraz częściej bywają dotknięte nadwagą i otyłością. Szacuje się, że nadwaga dotyczy ponad 15% chłopców i dziewcząt w wieku siedmiu-dziewięciu lat, otyłość zaś dotyka 3,6% młodej populacji i nieustannie wzrasta. Oczywiście to niekorzystne zjawisko nie jest spowodowane wyłącznie złą dietą, w której istotnym czynnikiem są chipsy. Winić trzeba coraz bardziej upowszechniony siedzący tryb życia, małą aktywność fizyczną, skłonności genetyczne, ale niewątpliwie niska świadomość potrzeb zdrowotnych dzieci i sięganie po produkty łatwo dostępne są bardzo istotnym czynnikiem. Czy uda się zatrzymać ten negatywny trend, podsuwając dzieciom i młodzieży chrupiące przekąski z popularnych polskich warzyw i owoców? To zadanie powinny wziąć na siebie zarówno struktury państwowe, jak i organizacje pozarządowe. Sporą rolę odgrywają też media, które mogą wylansować zdrowe produkty żywnościowe i tworzyć przychylne nastawienie do ich konsumpcji. Idealne byłoby stworzenie nawyków jedzenia jak największej ilości warzyw i owoców w nieprzetworzonej postaci, m.in. właśnie jako Crispy. Dobrze więc, że ta nowa nazwa handlowa niebawem stanie się popularna wśród dzieci dzięki wielu inicjatywom edukacyjnym skierowanym do szkół i przedszkoli w całym kraju. Akcja „Zdrowe jedzenie – zdrowe myślenie” objęła już ponad 1000 placówek szkolnych w województwach wielkopolskim, mazowieckim, kujawsko-pomorskim i łódzkim. Ale cele są o wiele ambitniejsze. Badania nad poszczególnymi rodzajami crispów prowadzą już Uniwersytety Przyrodnicze w Poznaniu, Wrocławiu, Olsztynie oraz SGGW w Warszawie. Do współpracy w promowaniu tych produktów udało się przyciągnąć wydziały zdrowia i wydziały oświaty wielu urzędów miast, inspektoraty sanitarne, ośrodki metodyczno-szkoleniowe i fundacje, takie jak Promocja Zdrowia i Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii. Wykorzystuje się do tej akcji konkursy i kampanie, np. „Trzymaj formę” pod patronatem Głównego Inspektora Sanitarnego, „Jedz owoce i warzywa pięć razy dziennie”, „Wiem, co jem” pod patronatem Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, a nawet program Parlamentu Europejskiego „Owoce w szkole”. Jeśli dzięki temu zbiorowemu wysiłkowi uda się poprawić stan zdrowia dzieci i uchronić wiele z nich przed otyłością, będzie to sukces nas wszystkich. Przełom w suszeniu Dlaczego produkty o nazwie Crispy (tak podobnej do chipsy) są nie tylko bezpieczne, lecz także zdrowe, a nawet lecznicze? Zawdzięczają to najnowszej i najbardziej zaawansowanej technologii produkcji beztłuszczowego suszu z warzyw i owoców o nazwie MIRVAC, która jest nowatorską na skalę światową metodą odwadniania owoców i warzyw. Zachowują one wszystkie składniki aromatyczne, witaminy, mikroelementy i wartości smakowe, ponieważ proces wytrącania z nich wody pod postacią pary jest krótki i nie powoduje zmian wartości odżywczej produktu. Powstałe w ten sposób crispy nie zawierają tłuszczu, a przy tym są chrupiące i smaczne. Suszenie tradycyjne polega na stopniowym odparowywaniu wody z surowca, trwa zwykle bardzo długo i pochłania ogromne ilości energii. Z kolei liofilizacja jest metodą droższą – produkt ulega zamrożeniu, a następnie woda w postaci kryształków lodu wytrącana jest z produktu w komorach próżniowych. Natomiast w technologii MIRVAC używana jest
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz