Żeby było bezpiecznie

Żeby było bezpiecznie

Mobilne patrole straży granicznej, zamykana przestrzeń powietrzna, specjalne środki bezpieczeństwa w metrze – to nas czeka w czasie Euro Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to trzecia co do wielkości impreza na świecie – takie też mogą się pojawić podczas niej problemy i zagrożenia. Przyjadą do nas notable z całej Europy i przede wszystkim setki tysięcy kibiców z kilkunastu krajów, którzy nie zawsze będą życzliwie usposobieni do zwolenników innych reprezentacji. A to, co zdarzy się w Polsce, śledzić będzie cały świat. Dlatego zastosowane środki bezpieczeństwa muszą być nadzwyczajne. Kontrole, ale bez szlabanów Przede wszystkim więc zapomnijmy o Schengen! Na czas Euro w Polsce przywrócone zostaną kontrole na granicach, a na rubieżach wschodnich będą wzmocnione jeszcze bardziej niż zwykle. Wprawdzie na przejściach granicznych z sąsiadami z Unii nie pojawią się szlabany, ale będą tam krążyć tzw. schengenbusy, mobilne patrole straży granicznej ze sprzętem do wykrywania osób mogących przewozić narkotyki czy rozmaite niebezpieczne przedmioty i materiały. Zagrożenie terrorystyczne traktowane jest przez nasze służby bardzo poważnie. Dlatego na wniosek Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych nad stadionami i ich okolicami oraz centrami pobytowymi i treningowymi w całej Polsce zamknięty zostanie ruch powietrzny. Nie bardzo wiadomo, jakie działania zostaną podjęte, gdy jakiś samolot złamie ten zakaz, wiadomo jednak, że siły zbrojne mają podjąć wszelkie kroki, by nie dopuścić do znalezienia się statku powietrznego nad obszarem zamkniętym. Również z powodu niebezpieczeństwa ataku terrorystycznego pod szczególną kontrolą znajdzie się warszawskie metro. Bezpieczne mają też być hotele. Dlatego w wielu obiektach, zwłaszcza tych wyższych, trenowano ich odbijanie z rąk terrorystów. W tych przygotowaniach nasze służby korzystały z pomocy specjalistów z części państw, których reprezentacje uczestniczą w Euro. Wielki Brat patrzy Ewentualne zagrożenia mogą przybrać charakter trudny do wyobrażenia. Władze Warszawy kupiły więc za 3 mln zł laboratorium chemiczne na kołach, które już z odległości 1,5 km wykryje obecność w powietrzu niebezpiecznych substancji, także całkowicie bezwonnych. Na poznańskim stadionie przy ul. Bułgarskiej zainstalowano zaś 1,7 tys. czujek dymnych, potrafiacych odróżnić dym i ciepło będące efektem ognia od dymu niegroźnego, takiego, jaki wypuszcza się na niektórych koncertach. Stadion w Poznaniu jest też z pewnością najlepiej monitorowanym obiektem w Polsce – zainstalowano tam aż 173 kamery, podczas gdy całą resztę miasta obserwuje (co też jest liczbą pokaźną) 365 kamer. W czterech miastach, gdzie rozgrywane będą mecze, nie ma tylu policjantów, by zapewnić bezpieczeństwo. Dlatego ściąga się ich z całej Polski – np. do Gdańska i Poznania zjedzie ponad 500 funkcjonariuszy z województwa zachodniopomorskiego. Policja generalnie może już uznać Euro za sukces, bo dzięki tej imprezie została nieco doposażona w sprzęt i środki łączności oraz transportu, nie tylko kołowego. W stolicy policja wodna dostała superszybką motorówkę, napędzaną śmigłem lotniczym, przeznaczoną do transportu osób poszkodowanych. Ma ona patrolować Wisłę w okolicach mostu Poniatowskiego i gdy jakiś kibic wracający pieszo przez most po meczu zechce się ochłodzić w nurtach rzeki, natychmiast będzie go ratować. Uważaj, jak jedziesz Nad tym, żeby kibicom nie przychodziły do głowy głupie pomysły, czuwać będą nie tylko policje, jak to pisał Norwid, „tajne, widne i dwupłciowe”. Drogą łagodnej słownej perswazji, mogą też na nich wpływać wolontariusze, których będzie ponad 3 tys. z 15 krajów. Wobec tych, którym słowo nie wystarczy, stosowany zaś będzie sądowy tryb przyśpieszony. Dotąd nie wiadomo jednak, czy rzeczywiście, jak wcześniej zapowiadało Ministerstwo Sprawiedliwości, na stadionach zostaną uruchomione sądy, od razu po meczach skazujące rozrabiaków. W każdym razie bezpieczeństwo należy rozumieć wszechstronnie. Dlatego właśnie we Wrocławiu podczas Euro rozdawane będą pakiety bezpieczeństwa pod nazwą Fair Play, zawierające m.in. prezerwatywy, zachęcające do „bezpiecznej jazdy”. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 22/2012

Kategorie: Kraj