Żeby nie było złudzeń

Żeby nie było złudzeń

Zanim przeniosę się w polskie biedy, jeszcze kilka obrazów z podróży, nie zmieściłem się w dwóch felietonach. Dwa razy byliśmy w Muzeum Izraela, mieszkaliśmy tuż obok. To znane mi już wcześniej muzeum na wzgórzu ma teraz nowe, piękne pawilony. W galerii malarstwa staję naprzeciw obrazu Paula Cézanne’a „Wiejski dom nad rzeką”, staję jak wryty. Reprodukcja tego obrazu wisiała zawsze w domu mojego dzieciństwa. To jak spotkanie z duchem. Ból, wściekłość, gorycz, które czują liberalni Izraelczycy, mnożone są przez fakt, że to oni zbudowali ten kraj, wydarli ziemie pustyni, tworząc socjalistyczne kibuce. I teraz im się go zabiera. Stworzyli potężną armię, która ma bronić tej malutkiej wysepki otoczonej przez wrogów. To nie religijni, ale syjoniści, ludzie świeccy, socjaliści i liberałowie zbudowali dobrobyt na jałowej ziemi. Ortodoksi to wedle nich trutnie, nie pracują, nie służą w armii, a prowokują wojnę, żądając arabskich ziem. Podobnie jak prawicowi osadnicy, zwani tu faszystami. Na dodatek podważają moralne podstawy bytu tego kraju, gdyż są wobec Arabów rasistami, a to przecież rasizm doprowadził do Holokaustu. Malarz Marek Janai wiezie nas samochodem z Jerozolimy do Tel Awiwu, mówi: „Zawsze gdy jadę do Tel Awiwu, to jakbym jechał za granicę”. Już z daleka widać las wieżowców. To europejskie miasto pełną gębą. Wracamy potem autobusem do orientalnej Jerozolimy, ruszamy z najbrzydszego dworca świata, siedmiopiętrowego, śmierdzącego, mrocznego labiryntu. Możliwe były tylko wieczorne kursy, dopiero około godz. 20 kończy się szabat, wcześniej komunikacja nie działa. Już Jerozolima i koniec szabatu, więc wyroili się ortodoksi, w swoich czarnych strojach, w kapeluszach, czasami futrzanych czapach, budzą niepokój. To już nie jest Europa. Neurotyczność Izraela nie dziwi, podobnie jak u Polaków historia była traumą i miażdżyła dusze. Izrael na dodatek to kraj wygnańców, którzy tu zjechali z całego świata. Palestyńczycy też są wygnańcami, nic dziwnego, że te dwie nacje nie mogą się porozumieć. Obie uważają się za ofiary. Ofiara nie umie negocjować. Nazajutrz taksówką na lotnisko. Kierowca zwierza się: „Mój ojciec podchodził z Rosji, gdybyśmy wiedzieli, że tak będzie, nie przyjechalibyśmy tu”. Czyli kolejny taki głos. A przecież to nadal niezwykły kraj, ziemia święta i przeklęta. Polska wita chłodem i deszczem. Bardzo przyjemnie. Jeszcze nie czuję zapachu bagna politycznego, jeszcze nie widzę gąb pisowskich, a stan ugębienia tej partii jest doprawdy wysoki. W kraju skończył się mozół układania list wyborczych. Widzę, że Tusk wziął Michała Kołodziejczaka i Agrounię na swoje listy. I dobrze. Ten chłopak ma jakiś rodzaj charyzmy. I będzie Giertych. Pisałem niegdyś o Giertychu straszne rzeczy. Ale ja łatwo wybaczam, bo wierzę, że człowiek potrafi się zmienić, czasami diametralnie. Za to na listach PiS jest Paweł Kukiz, zawsze uważałem go za idiotę, a za głupotę czasami płaci się wysoką cenę. Kukiz właśnie płaci. Miażdżony krytyką, z zatrzaśniętą twarzą pluje na swoich krytyków, prymityw. Na listach PiS jest także Robert Bąkiewicz, czołowy polski troglodyta, co za gęba! Wśród jego licznych antysemickich wypowiedzi były słowa: „PiS pełza przed Żydami”. I oto Bąkiewicz pełza teraz przed Żydami razem z PiS. I jest na liście oszust Mejza, żeby nie było złudzeń, czym jest ta partia. Na wiecu Trzeciej Drogi w Katowicach dobre wystąpienie Hołowni. Ma dar oratorski i porywa ludzi. Wołał: „Wy, zadowolone z siebie tłuste koty Kaczyńskiego, które myślicie, że Polaków da się kupić za parę stówek. Że jak będziecie dzień i noc kłamać, zmieni się definicja prawdy. Jesteście złodziejami, złodziejami naszych marzeń!”. Ale jeśli Trzecia Droga nie wejdzie do parlamentu, co jej grozi, to będzie hańba dla Hołowni i Kosiniaka-Kamysza. A dla nas tragedia. Właściwie powinno się na nich głosować, żeby jednak weszli, ale jakoś nie mogę. Jestem krytyczny wobec stosunku muzułmanów do kobiet, ale niedawna wypowiedź Morawieckiego to rasistowskie szczucie. Mówił, snując taką wizję: „Setki tysięcy nielegalnych emigrantów ściągniętych z Bliskiego Wschodu, z Afryki hula jak wiatr po Podhalu przez polską granicę, dziurawą jak ser szwajcarski w czasach Platformy Obywatelskiej”. Ci młodzi muzułmańscy emigranci są „wykorzenieni ze swoich środowisk i przyzwyczajeni do przemocy wobec kobiet”. Najadą nasz kraj i zgotują Polkom piekło, będą bić i gwałcić. Ale PiS ochroni Polki. Głosujcie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 37/2023

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun