Zgwałcił, posiedział, zgwałcił

Zgwałcił, posiedział, zgwałcił

Pedofil miał w kieszeni nie tylko nóż, ale i rozkład lekcji potencjalnych ofiar Ośmioletnia Asia kończyła lekcje o godz. 12. Ze szkoły odebrała ją mama. Wstąpiły do osiedlowej przychodni. Asia nie chciała czekać razem z mamą na lekarza. Poprosiła, by mama odprowadziła ją na przystanek autobusowy. Do domu miała tylko dwa przystanki. Mama dopilnowała, by jej córka bezpiecznie wsiadła do autobusu. 30-letni Michał O. – wysoki, szczupły, ciemny blondyn wysiadł z Asią z autobusu. Szedł za nią kawałek. Nagle szarpnął ją za ramię, zatkał dziewczynce usta i wyjął z kieszeni nóż. Zaciągnął Asię pod balkon jednego z budynków. Groził, że ją zabije, jeśli będzie krzyczała. Zgwałcił drobną ośmiolatkę i nakazał, by przez dziesięć minut nie ruszała się z miejsca, bo ją jeszcze znajdzie. Asia zapłakana i roztrzęsiona doszła z trudem do domu. Matka dziewczynki powiadomiła policję. Funkcjonariusze znaleźli na miejscu przestępstwa, za blokiem na gdyńskim osiedlu Pogórze, kawałek drewna z wyraźnymi śladami krwi. – Operowaliśmy ośmioletnią dziewczynkę – relacjonuje dr Krzysztof Maciejewski, który miał dyżur na oddziale ginekologicznym Szpitala Miejskiego w Gdyni. – Gwałt na ośmiolatce był brutalny. Oprócz obrażeń wewnętrznych dziewczynka miała mocno podrapane uda i ślady duszenia na szyi. Przygotowany recydywista – Sprawcy przestępstwa szukaliśmy trochę po omacku, bowiem zeznania dziecka były bardzo fragmentaryczne – nie ukrywa Danuta Wołk-Karczewska, rzecznik gdyńskiej policji. – Asia niewiele mogła nam pomóc w tym momencie, dysponowaliśmy tzw. szczątkowym rysopisem. Mniej więcej po godzinie od zgłoszenia podejrzanego mężczyznę w niezbyt odległym rejonie od miejsca gwałtu zauważyli policjanci patrolu z wydziału kryminalnego KMP w Gdyni. Kiedy zaczęli do niego podchodzić, mężczyzna rzucił się do ucieczki. Po krótkim pościgu został złapany. Stawiał opór. Zatrzymany Michał O. pochodzi z Gdańska. Do Gdyni, w okolicę szkoły Asi przyjeżdżał kilka razy. Miał w kieszeni dokładny rozkład lekcji i przerw w szkole. Był precyzyjnie przygotowany, zaplanował swoje działanie – uważają policjanci. – Wyraźnie czekał na okazję. Ośmioletnia Asia przez czysty przypadek stanęła na jego drodze właśnie tego dnia. W kieszeni Michała O. policja znalazła też kartkę z adresami innych placówek wychowawczych – dodaje Grażyna Kuszyńska, prokurator z Gdyni. – Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia. Za gwałt na osobie nieletniej kodeks karny przewiduje karę do 10 lat więzienia. Ale ponieważ Michał O. jest recydywistą, bo cztery lata temu sąd w Gdańsku skazał go na dwa lata więzienia za gwałt, karę podnosi się o połowę. Michał O. był również wcześniej karany za czyny lubieżne. Ostatni wyrok za gwałt odsiadywał od 1996 r. w Zakładzie Karnym w Sztumie, który specjalizuje się w resocjalizacji przestępców seksualnych. Po dwóch latach opuścił więzienie. – Był agresywnym więźniem – mówi kpt. Krzysztof Czermański, rzecznik Zakładu Karnego w Sztumie. – Wobec osadzonego musieliśmy czasami stosować przymus bezpośredni. Wnioskowaliśmy o umieszczenie go w szpitalu psychiatrycznym. Skazany nie wyraził zgody. Stanowisko psychiatry też nie było jednoznaczne. Znany w okolicy Jedna z dzielnic na przedmieściach Gdańska. Mieszkańcy znają Michała O. i jego matkę od lat. – Pani, dzieci się przed nim ostrzega już od wielu lat. Sama tłumaczyłam swoim dziewczynkom, co też ten Michał może im zrobić – mówi sąsiadka, która mieszka w tym samym domu co Michał O. – Nie rozumiem, dlaczego go nie wzięli do szpitala wcześniej – dodaje druga sąsiadka. – Tragedii kolejnej dziewczynki można się było spodziewać wcześniej czy później. On miał jakieś szaleństwo w sobie, gonił dzieci i nawet kobiety dorosłe. Czasami znikał, to jego matka wpadała w rozpacz. Był spokój w okolicy, kiedy Michał siedział w więzieniu. Ale zawsze szybko wychodził. Nasze prawo zabrania trzymać takich ludzi na osobności. Mieszkać obok takiego to strach. Tu mówimy o nim zboczeniec, ale już kilka ulic dalej ludzie nie wiedzą, a małe dziewczynki mieszkają wszędzie. – W skazaniu za poprzedni gwałt pomógł przypadek – mówi policjant z dzielnicy. – Zgwałcone dziecko rozpoznało Michała O. w autobusie. To było w zupełnie innej dzielnicy Gdańska. Matka Michała O. wie od lat o patologicznych skłonnościach seksualnych syna. – Ma z nim krzyż pański

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2000, 47/2000

Kategorie: Reportaż