Co to znaczy mieć modne poglądy?

Co to znaczy mieć modne poglądy?

Agnieszka Graff, pisarka, działaczka feministyczna Mam wrażenie, że obecnie w Polsce modnie jest NIE MIEĆ poglądów politycznych. Tak jak za komuny – uciekamy w prywatność. Politykę zagospodarowali politycy, a im jest modnie nie ufać. Nie ufamy już samej demokracji, wypinamy się na wszystko, co wykracza poza nasze osobiste interesy. Ta moda to w dużej mierze zmęczenie pustosłowiem, kłamstwem i aferami. Sama to zmęczenie odczuwam, ale uważam, że nie wolno mu ulegać. Powszechna ucieczka w prywatność to katastrofa dla młodej demokracji. Sama głoszę niemodny pogląd, że ważna – i polityczna – jest kwestia praw kobiet. I że potrzebna jest nam debata o najbardziej niemodnej z niemodnych spraw: o odebranym kobietom prawie do przerywania ciąży. To kwestia fundamentalna – kwestia wolności, prawa do samostanowienia i godności kobiet. Fakt, że elity uznały temat za „niemodny”, fatalnie świadczy o naszej kulturze politycznej i zdolności dostrzegania ludzkiej krzywdy. Jerzy Pilch, pisarz Modne poglądy – wyrażenie to budzi mój sprzeciw, a nawet obrzydzenie. Jest ono sprzeczne samo w sobie. Moda to zjawisko związane z codziennością, z natury rzeczy zmienne, natomiast poglądy to coś bardziej uniwersalnego, co nie powinno podlegać szybko zmieniającym się trendom. Dlatego zamiast o modnych poglądach powinno się raczej mówić o dostosowaniu poglądów do pewnych dominujących kierunków. Oczywiście, takie zjawisko istnieje. Kiedyś na przykład modny był ateizm i powtarzanie, że Bóg nie istnieje. Trochę to było dziwne, bo to przecież sprawy fundamentalne i jakoś niezręcznie robić z nich przedmiot mody. Kuba Wojewódzki, krytyk muzyczny Jestem absolutnym orędownikiem i propagatorem indywidualizmu. Kieruję się zasadą, że moda dyktuje, a wybiera rozum, dlatego nigdy nie miałem czegoś takiego jak modne poglądy. Przypominają one myślenie kolektywne, to mentalny faszyzm zabijający indywidualizm. Bycie konformistą jest bardzo popularne. Ludzie lubią kalkować z lenistwa, bo tak jest prościej, łatwiej. Niewielu stać na luksus myślenia twórczego. Przyjmowanie modnych poglądów być może wynika też z nieuświadomionego tchórzostwa. Bo przecież prezentowanie poglądów odmiennych wymaga pewnej odwagi. Zresztą każdy modny pogląd był kiedyś nowatorski, indywidualny, a dopiero później zawłaszczały go masy. Żyjemy w świecie, w którym media narzucają określone tendencje, tworzą gotowe wzorce zachowania. I tak modne staje się np. – opisywane jako pozytywne – chodzenie po mieście z butelką wody mineralnej, bywanie na imprezach klubowych czy podjeżdżanie pod knajpę, tak aby nawet szef kuchni mógł podziwiać nasz samochód. Michał Kamiński, poseł PiS Myślę, że w Polsce mamy do czynienia z modnym myśleniem, ale na poziomie środowiskowym, a nie ogólnonarodowym. Zauważyłem na przykład, że posłowie lewicy w prywatnych rozmowach niechętnie wyrażają się o małżeństwach homoseksualistów, ale ponieważ uważają, że w ich środowisku modne jest popieranie takich związków, głośno zapewniają o swej akceptacji. Na prawicy również można zauważyć podobne zachowania. Modne jest – może najmniej w PiS – popieranie podatku liniowego. Oczywiście, część osób naprawdę uważa, że to dobre rozwiązanie, ale zdecydowana większość przystosowuje się do zdania innych. Modne poglądy kojarzą się z poprawnością polityczną, która jest coraz bardziej widoczna chociażby w prasie. Nie mówię tego jednak krytycznie. W Polsce, całe szczęście, nie jest to jeszcze na taką skalę – wręcz absurdalną – jak na Zachodzie. Prof. Hanna Świda-Ziemba, socjolog O przejmowaniu modnych poglądów decydują dwie cechy. Pierwsza to skłonność do braku kontroli swoich poglądów, wynikająca z bezmyślności, ale niekoniecznie na wszystkie tematy, tylko na te, nad którymi nie mamy czasu się zastanawiać. Druga cecha to skłonność do poddawania się emocjom i panującym nastrojom. Przykładem modnego poglądu jest hasło: „Miller musi odejść”. Ludzie powtarzają je, bo są niezadowoleni z panującej sytuacji, czują się zawiedzeni. Panują więc nastroje sprzyjające upowszechnieniu się poglądu, że kiedy Miller odejdzie, będzie lepiej. Ludzie przestają to kontrolować, zastanawiać się, czy rzeczywiście jest to prawda, po prostu powtarzają za innymi utarty pogląd. Przeciwstawić się modnym poglądom może taka osoba, która ma na tyle wyrobioną potrzebę samodzielnego myślenia, żeby zechciała sprawdzić, czy głoszone hasła odpowiadają stanowi faktycznemu. Wreszcie musi to być ktoś, kto ma odwagę nie współbrzmieć z innymi. Czasem łatwiej powtarzać poglądy za innymi, bo wtedy jesteśmy w harmonii, a tego właśnie potrzebujemy. Przykładem niemodnego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 31/2003

Kategorie: Pytanie Tygodnia