Żołnierze drugiej kategorii

Żołnierze drugiej kategorii

Dyskryminacja z przyczyn politycznych części środowisk kombatanckich w PRL nie usprawiedliwia takiej samej praktyki w trzecim dziesięcioleciu III RP Tylko przypadek decydował, kto trafił do armii Andersa, a kto do armii Berlinga. Polacy, którzy trafili do obu formacji wojskowych tworzonych na terenie ZSRR, rekrutowali się głównie z ofiar deportacji dokonanych w latach 1940-1941. Władze radzieckie w pierwszej kolejności wysiedlały rodziny uczestników wojny 1920 r., osadników wojskowych, funkcjonariuszy i urzędników państwowych, policjantów, leśników, członków organizacji paramilitarnych, a więc obywateli w sposób szczególny związanych z II RP, jej gorących patriotów. Liczbę wywiezionych szacuje się na ok. 900 tys. Trafili oni do obozów pracy, kopalń, więzień, zostali pozbawieni obywatelstwa polskiego. Ich sytuacja poprawiła się po agresji Niemiec na ZSRR, podpisaniu układu Sikorski-Majski i uchwaleniu dekretu o amnestii, który m.in. przywracał polskie obywatelstwo. Ponad 110 tys. z Polaków przebywających w ZSRR – zarówno żołnierzy, jak i cywilów – w 1942 r., w okresie najcięższych walk toczonych przez Armię Czerwoną, zostało przerzuconych do Iranu, a następnie do Iraku. To spowodowało ponowne pogorszenie sytuacji Polaków pozostających w ZSRR. Pomawiano ich o tchórzostwo i zdradę, przedkładanie pilnowania brytyjskich złóż ropy naftowej nad zbrojną walkę na froncie wschodnim, decydującym o losach Europy (kampania włoska rozpoczęła się w lipcu 1943 r., otwierające zaś drugi front lądowanie w Normandii – w czerwcu 1944 r.). Powrócono do akcji tzw. paszportyzacji (przymusowego nadawania obywatelstwa radzieckiego), uniemożliwiano łączenie rodzin i niesienie pomocy Polakom w ZSRR. Po ujawnieniu przez Niemców zbrodni katyńskiej i zerwaniu stosunków ZSRR z rządem RP inicjatywę w sprawie losu Polaków na terenie Związku Radzieckiego przejął Związek Patriotów Polskich. Pod koniec kwietnia 1943 r. zapadła decyzja o utworzeniu 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki pod dowództwem gen. Zygmunta Berlinga. W 1943 r. los wojny nie był jeszcze przesądzony – Lenino, gdzie stoczyli pierwszą bitwę Kościuszkowcy, leży bliżej Smoleńska niż Mińska. Wspólny udział w wojnie był dla ZSRR głównym kryterium oceny. Walka Polaków u boku wojsk radzieckich pozwoliła na przełamanie nieufności do nich, uznania ich za sojusznika. To doprowadziło do poprawy traktowania Polaków w ZSRR i repatriacji do Polski po zakończeniu działań wojennych. Kościuszkowcy walczyli nie tylko o Polskę, lecz także o życie rodzin pozostających w ZSRR. Bez sojuszniczej polskiej armii walczącej u boku Armii Radzieckiej, w warunkach zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem RP w Londynie, powstania warszawskiego wymierzonego – co podkreśla m.in. ekspozycja w Muzeum Powstania Warszawskiego – zarówno w Niemcy, jak i Związek Radziecki, przejście radzieckich wojsk przez terytorium Polski wyglądałoby podobnie jak przejście przez ziemie niemieckie, a traktowanie ludności polskiej podobnie jak ludności niemieckiej. Prof. Norman Davies, zbierając w USA materiały do książki „Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo”, ze zdumieniem odkrył, że według niemieckich danych trzy czwarte potencjału militarnego hitlerowskich Niemiec zostało zniszczone na froncie wschodnim. W szeregach Armii Czerwonej znajdowało się ponad 11 mln żołnierzy. Na początku maja 1945 r. walczące u jej boku polskie siły zbrojne liczyły prawie 400 tys. żołnierzy. Wymazana z mapy Polska wystawiła dwie pełne armie oraz korpus pancerny i korpus lotniczy. To wojsko, przechodząc przez terytorium Polski, tworzyło szpitale, komendy uzupełnień, pomagało w organizowaniu nowej administracji – pierwszych zalążków państwa polskiego. Polscy żołnierze stanowili 10% żołnierzy biorących udział w operacji berlińskiej. Polska flaga zawisła 2 maja na pruskiej Kolumnie Zwycięstwa. W grudniu 1944 r. premier rządu RP w Londynie Tomasz Stefan Arciszewski wypowiedział znane słowa: „Nie chcemy Wrocławia ani Szczecina”. W styczniu 1945 r. komendant główny rozwiązał Armię Krajową – także na terenach na zachód od Wisły, pozbawiając ją możliwości walki o ziemie zachodnie. Idące ze wschodu Wojsko Polskie stoczyło ciężkie walki o przełamanie Wału Pomorskiego, Kołobrzeg, z wielkimi stratami forsowało Odrę. W lutym br. Sejm przyjął kolejną uchwałę historyczną w sprawie zaślubin z morzem, dokonanych w czasie podniosłych uroczystości patriotycznych w Pucku przez gen. Józefa Hallera. Polska przejęła wybrzeże morskie o długości – wliczając w to Półwysep Helski – 140 km. Od 1989 r. Sejm nie przyjął ani jednej uchwały w sprawie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 18/2010, 2010

Kategorie: Kraj